menu

Ogar dał Okocimskiemu zwycięstwo ze Stalą

7 listopada 2011, 11:46 | Andrzej Mizera / Gazeta Krakowska

Bez udziału kibiców Okocimski Brzesko podjął na własnym stadionie Stal Stalowa Wola w pierwszym meczu rundy wiosennej. Nie przeszkodziło to jednak gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa.

Tomasz Ogar zapewnił Okocimskiemu zwycięstwo
Tomasz Ogar zapewnił Okocimskiemu zwycięstwo
fot. Grzegorz Golec

Na wniosek policji burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka nie zgodził się na udział kibiców w tym spotkaniu, uznając je za spotkanie podwyższonego ryzyka. Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji wśród kibiców, i nie tylko.

Puste trybuny to widok co prawda przygnębiający, co przyznawali sami zawodnicy, jednak nie zdeprymowały ich one. - Trudno się gra przy pustych trybunach. Szkoda, że dziś kibice nie mogli przyjść na stadion - nie ukrywał strzelec obu bramek Tomasz Ogar. - Chciałbym zadedykować im te bramki - dodał.

Kilkudziesięciu najwierniejszych fanów zgromadziło się przy płocie, by obejrzeć żywe spotkanie, w którym nie brakowało ładnej gry i sytuacji podbramkowych. Już w 2. minucie po dośrodkowaniu Szymonika groźnie główkował Darmochwał.

Minęło zaledwie kilka minut, gdy gospodarze przeprowadzili kolejną groźną akcję. Litwiniuk ładnie rozegrał piłkę z Ogarem, a na czystą pozycję wyszedł Trznadel, który z 18 m "kropnął" z całej siły w spojenie.

W odpowiedzi dość przypadkowo sam przed Mieczkowskim znalazł się Białek, jednak golkiper "Piwoszy" uratował drużynę przed utratą bramki. W 20. minucie ponownie zakotłowało się pod bramką gospodarzy. Tym razem po fatalnym błędzie Urbańskiego bramkę mógł zdobyć Turczyn, jednak ponownie na jego drodze stanął golkiper.

Lider II ligi szybko starał się odpowiedzieć na zapędy Stali. Najpierw Trznadel, a następnie Jacek próbowali szczęścia, lecz czynili to nieskutecznie. W 38. minucie ponownie próbował Trznadel.

Druga połowa była o wiele mniej nerwowa. Tuż po przerwie po strzale Darmochwała piłka trafiła pod nogi Ogara - i snajper Okocimskiego pewnie zdobył gola. Od tego momentu Okocimski niepodzielnie dominował na boisku.

Groźnie było jedynie w 58. minucie, gdy Jacek omal nie strzelił bramki samobójczej. Próbowali atakować jeszcze Białek i Gęśla, ale nie dali rady wyrównać. W 77. minucie po strzale Wojcieszyńskiego tor lotu piłki zmienił Ogar i ustalił wynik na 2:0.


Polecamy