Odeszła legenda Lechii. "Nie byłem orłem w szkole, więc postanowiłem być dobry w piłce"
Logowanie
Komentarze (2)
- Neon8 lutego 2013, 19:12Pana Romana poznałem w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić , że był to człowiek niezwykły. Moja kibicowska "kariera" uległa przerwaniu ( z powodów ode mnie niezależnych ) w latach 90 -tych i początku XXI wieku. Jakież było moje miłe zdziwienie i wzruszenie , kiedy w około roku 2005 to Pan Roman na koronie stadionu przy Traugutta sam do mnie podszedł , pytając o zdrowie . Przyznam , że zaniemówiłem . Taki facet , już wówczas legendarny człowiek Lechii podchodzi do mnie , szarego kibica z którym widział się kilkanaście razy i do tego około 20 lat wstecz.No ... serce mi zakołatało . To spotkanie przypomniało mi co znaczy być Lechistą i z czyich zachowań czerpać wzory. Odszedł człowiek dobry , szczery , a przede wszystkim Lechista z krwi i kości . Niech Ci ziemia lekką będzie bracie po szalu. Teraz czas na grę na niebiańskich boiskach , oczywiście w biało - zielonych barwach.
- kibic Legii8 lutego 2013, 17:45Szacunek dla takich ludzi na prawde wielki się należy !!