Oceny zawodników Górnika Łęczna za mecz z Dolcanem
W spotkaniu kończącym 11. serię gier na zapleczu Ekstraklasy, Górnik Łęczna podzielił się punktami z Dolcanem. Spotkanie zakończyło się bramkowym remisem. Goście prowadzili od 67. minuty po golu Dariusza Zjawińskiego. Punkt uratował Tomasz Nowak perfekcyjnie strzelając z rzutu karnego.
fot. Piotr Krzyżanowski / Polskapresse
Sergiusz Prusak – (8) – bezbłędny w swoich poczynaniach, a dwie jego interwencje były kluczowe dla losów spotkania. Najpierw obronną ręką wyszedł ze starcia oko w oko z napastnikiem rywali, a kilka minut przed końcem sparował uderzenie Piotra Bazlera. Należy zaznaczyć, że obie sytuacje miały miejsce, gdy wynik był remisowy.
Patrik Mraz – (7) - w pierwszej części gry mniej widoczny, rzadko włączający się do akcji ofensywnych zespołu. W drugich trzech kwadransach bardziej przekonywający, a jego dośrodkowanie w 59. minucie o centymetry minęło głowę Łukasza Zwolińskiego, który minimalnie spóźnił się do podania. Na plus dobra i pewna gra w destrukcji.
Maciej Szmatiuk – (7,5) – Lukas Bielak – (7) - ich współpraca wygląda coraz lepiej. Wzajemnie się asekurowali, wygrywali wszystkie pojedynki główkowe, a bramka nie może wpływać na ich notę końcową, bowiem obaj stoperzy nie zdążyli wrócić we własne pole karne, po rzucie rożnym łęcznian. Ponadto po faulu na Szmatiuku arbiter wskazał na wapno.
Julien Tadrowski – (8) - bardzo dobry występ młodego obrońcy. Harował na całej długości boiska. Aktywny w przodzie, zwłaszcza w początkowej fazie meczu. Bezbłędny z tyłu. Dodatkowo wybił piłkę z linii bramkowej ratując zespół przed utratą gola. Przy ofensywnych stałych fragmentach partnerzy szukali go w polu karnym, ale zabrakło szczęścia by wpisać się na listę strzelców.
Veljko Nikitovic – (7) - człowiek od czarnej roboty. Bardzo rzetelnie wywiązuje się z tego, czego oczekuje od niego trener - odbiorów. Dzięki niemu Tomasz Nowak może skupić się na kreowaniu gry. Na szczególną pochwałę zasługuje jego odbiór w końcówce pierwszej odsłony, kiedy to powstrzymał zawodników Dolcanu inicjując groźną akcję łęcznian.
Paweł Zawistowski – (7) - Bardzo dobry mecz środkowego pomocnika górników. Dobrze bite stałe fragmenty, zarówno rzuty rożne, jak i rzuty wolne. Po jednym z nich sporo pracy miał bramkarz gości. Ponadto bardzo często wchodził do pierwszej linii i stwarzał przewagę w polu karnym rywali. Cieniem, na jego dobrej grze, kładzie się przegrana sytuacja 1 na 1 z bramkarzem.
Tomasz Nowak – (8) - dla łęcznian jest tym, kim Oezil dla Arsenalu. Wszędobylski. Praktycznie każda akcja przechodziła przez rozgrywającego górników. Dużo dobrych, dalekich przerzutów. Jednym podaniem potrafił przyspieszyć grę. Wpisał się na listę strzelców po perfekcyjnie wykonanym rzucie karnym.
Grzegorz Bonin - (5,5) - Słaby mecz skrzydłowego łęcznian. Przegrywał pojedynki, praktycznie bez dobrego dośrodkowania. Zmieniony po 63 minutach.
Sebastian Szałachowski – (6,5) - U trenera Szatałowa, Sebastian zaczyna grać więcej w defensywie, co na pewno działa na jego korzyść. W prawdzie mecz mógł zakończyć z asystą gdyby po jego dośrodkowaniu lepiej przymierzył Zwoliński, ale kibice Górnika oczekują od Szałacha więcej.
Łukasz Zwoliński – (6) - Przeciętny mecz napastnika, powołanego na zbliżające się spotkanie kadry U-20. Nie tak skuteczny jak na początku sezonu. Mecz powinien zakończyć z przynajmniej jedną bramką.
Bartłomiej Niedziela – (5,5) - Na placu gry zameldował się w 63. minucie. Zmienił bezproduktywnego Bonina nie wnosząc nic ‘extra’ do gry. Nie można mu jednak odmówić starań. "Maczał palce" przy straconym golu. Jego nieudane podanie zainicjowało kontratak, po którym padł gol.
Bartosz Wiązowski i Nikolajs Kozacuks grali za krótko, aby zostać ocenieni