menu

Oceny Śląska za mecz z Lechem. Najlepszy Morioka i długo, długo nic [OCENY]

16 lipca 2016, 10:21 | Maciek Jakubski

Śląsk po bezbarwnym, nudnym meczu zremisował bezbramkowo z Lechem. Wkrótce nikt nie będzie o tym spotkaniu pamiętał, podobnie jak o występach poszczególnych zawodników. Najlepszy na boisku był Morioka, a poza tym ciężko kogoś wyróżnić lub mocno zganić. Debiuty nowych zawodników średnie.


fot. Paweł Relikowski

Mariusz Pawełek 4/10 - trener Rumak powiedział po meczu, że wybór bramkarza był najtrudniejszy. Jeśli Kamenar przegrywa rywalizację z Pawełkiem, to oznacza, że Śląsk nie ma bramkarza. Pawełek miał masę szczęścia, że piłkarze Kolejorza strzalali lekko i wprost w niego, bo kilka razy dobabolił. Jak chociażby przy łatwym do obrony strzale Kędziory z dystansu.

Paweł Zieliński 4/10 - Śląsk nie ma również prawego obrońcy, ale to żadna niespodzianka. Udane zagranie Zielińskiego z przodu? Przytrafiło się takie, gdy uciekając z nogami przed faulem wstrzelił piłkę w pole karne do Grajciara. Poza tym dośrodkowania Zielińskiego albo były za słabe, albo za mocne. Podania? Wprost pod nogi przeciwnika.

Piotr Celeban 6/10 - w pierwszej połowie Śląsk miał problemy z napastnikami Lecha, ale w drugiej Celeban, jak i pozostali obrońcy, zagrali po profesorsku. Jedyną okazję miał chyba tylko Kownacki.

Lasha Dwali 6/10 - mniej widoczny niż w meczach wiosennych, ale dobry występ Gruzina. Umiejętnie się ustawiał, czysto interweniował.

Augusto 6/10 - zaskakująco pozytywny występ lewego obrońcy. Ustawia się lepiej od Dudu, choć też w ataku jest mniej widoczny. A technikę ma niezłą, bo raz czy dwa pokazał z przodu, że będzie z niego pożytek.

Filipe Goncalves 6/10 - w pierwszej połowie dobry występ. Umiejętnie rozdzielał i odbierał piłki, regulował też tempo gry. Próbował nawet strzału zza pola karnego. Kondycyjnie wytrzymał jednak tylko 45 minut i potem z każdą minutą gasł. Wytrzymał w sumie jakieś 70 minut. Jak poprawi kondycję, to spokojnie zastąpi Hołotę i Hateleya.

Adam Kokoszka 6/10 - zagrał na pozycji defensywnego pomocnika i zanotował dobre zawody. Wolę go ogląać właśnie w środku pola niż na obronie, bo ma mniej okazji do błędów, a jego przegląd pola i przerzut są atutem nie do pogardzenia.

Alvarinho 4/10 - z debiutantów zdecydowanie najsłabszy. Nie sposób odmówić mu ambicji, ale umiejętności i rozumu już tak. Zawsze podejmował złe decyzje. A to wybrał drybling zamiast podania, a to niecelnie podał w prostej sytuacji.

Łukasz Madej 5/10 - pierwsza połowa niezła, zakończona bardzo dobrym strzałem, jakimś cudem obronionym przez Buricia. Druga połowa jednak do zapomnienia. Zupełnie niewidoczny.

Peter Grajciar 5/10 - wszędobylski, wykonujący stałe fragmenty gry i... słaby. Zmarnował jedną setkę, raz dobrze podał do Morioki, a poza tym zawsze coś źle wybrał lub zrobił.

Ryota Morioka 7/10 - najlepszy na boisku, ale też konkurencję miał kiepską. Ustawiony w pierwszej linii, cały czas szukał sobie miejsca na boisku. Temu założył siatkę, innego ograł balansem ciała. W drugiej połowie oddał też dwa bardzo groźne strzały. Najpierw jego "szczur" minął minimalnie słupek, a w doliczonym czasie jego strzał obronił Burić.

Ostoja Stjepanović 4/10 - zagrał dwadzieścia minut, ale był to całkowicie anonimowy występ.

Mariusz Idzik - grał za krótko, by ocenić.

Kamil Dankowski - grał za krótko, by ocenić.


Polecamy