Oceny Legii za mecz z Ruchem: Warszawski kabaret. Ajax siedział w głowach?
Legia Warszawa przegrała dziś u siebie z ostatnią drużyną Lotto Ekstraklasy Ruchem Chorzów 1:3. Jedyną bramkę dla Wojskowych zdobył Miroslav Radović w końcowych minutach meczu. Prezentujemy oceny mistrzów Polski za to spotkanie.
Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.
Arkadiusz Malarz - 4 - nie zamierzamy w żaden sposób obwiniać go za stracone przez Legię gole, bowiem trafienia Lipskiego i Urbańczyka były przedniej urody, ale... wydawało się, że mógł interweniować nieco lepiej, sporo brakowało mu do lecącej w kierunku bramki piłki, choć i tak akurat te strzały było wyjątkowo trudne do obrony.
Artur Jędrzejczyk - 5 - momentami zmieniał się w prawoskrzydłowego swojego zespołu, szukał dośrodkowań, wykonał ich całkiem sporo, po jednym z nich bramkę mógł (i powinien) zdobyć Tomas Necid. Nie dał się sprowokować Adamowi Pazio, który uderzył go w twarz w drugiej połowie. W defensywie poprawny.
Michał Pazdan - 3 - jak to się stało, że oglądając ten mecz wydawało się że Legia gra bez dwójki stoperów? Obrońca reprezentacji Polski starał się zatrzymywać niezwykle aktywną ofensywę chorzowian, ale nie zawsze wychodziło to dobrze - to on spowodował rzut wolny faulując zakładającemu mu "siatkę" Niezgodę, po którym padła pierwsza bramka.
Maciej Dąbrowski - 3 - jak wyżej - wydawało się, że ani jego, ani Pazdana nie było na boisku. Zaliczył dobrą interwencję przy kontrze Ruchu po stracie Kopczyńskiego, kiedy wyblokował strzał Niezgody ułatwiając interwencję Malarzowi. Słabszy występ, niż w Gdyni, czy ostatnio przeciwko Ajaksowi w Warszawie, choć słabiej zagrała cała drużyna. Po takim meczu do składu wrócić może jednak Jakub Rzeźniczak.
Adam Hlousek - 3 - bardzo aktywny w ofensywie, ale z pewnością nie efektywny. Miał mnóstwo wejść w pole karne Ruchu, jeszcze więcej dośrodkowań w szesnastkę rywala, ale co z tego wynikało? Niewiele. To po jego błędzie (do "spółki" z Pazdanem) i przepuszczeniu Miłosza Przybeckiego padła trzecia bramka dla gości.
Michał Kopczyński - 2 - słaby występ wychowanka Legii. Nie włączał się w rozegranie piłki, a gdy już ją dostawał, to decydował się na najprostsze rozegranie akcji. Raz haniebnie zgubił piłkę pozwalając pomknąć na bramkę Malarza Niezgodnie - uratował go jednak Dąbrowski. Zostawił chyba trochę zbyt dużo miejsca Maciejowi Urbańczykowi, a pomocnik Ruchu oddał strzał życia.
Sebastian Szymański - 5 - ciężko ganić młodego zawodnika, dla którego był to debiut w wyjściowym składzie mistrzów Polski. W ofensywie pokazał jedną ciekawą akcję w polu karnym, kiedy minął rywala zwodem, ale nie dał rady skutecznie dośrodkować futbolówki. W jego grze widać było nerwowość. Zagrał tylko pierwszą połowę, Jacek Magiera na pomeczowej konferencji tłumaczył, że nie zostało to podyktowane jego występem, tylko zmianą taktyki.
Miroslav Radović - 3 - powinien dostać ocenę niżej, ale należy wyróżnić go za zdobytego gola, a więc przytomne odnalezienie się w polu karnym i dobicie strzału kolegi. Poza tą akcją był rażąco nieefektywny - niby prezentował charakterystyczne dla siebie "przekładane" zwody, ale w polu karnym zawsze brakowało wykończenia.
Vadis Odjidja-Ofoe - 5 - wyróżniał się tym, że najlepiej w drużynie posyłał podania, był najbardziej kreatywny, choć i on nie ustrzegł się błędów, czy nawet podań do przeciwnika (!). Próbował różnych zagrań - dryblingów, klepki na małej przestrzeni, strzałów z dystansu. Widać było jego przewagę piłkarską nad rywalami, niekiedy potrafił ściągnąć na siebie uwagę 3-4 zawodników i wyjść spod takiej presji, ale ostatecznie jego gra nie przekładała się na zdobycz bramkową Legii. Czasami wina leżała po stronie jego kolegów.
Guilherme - 1 - absolutnie najgorszy zawodnik tego meczu. Rzeczywiście często był przy piłce, próbował coś zmienić w ofensywie Legii, ale to po jego zagraniach kibice zaczynali gwizdać z frustracji. Na bramkę uderzał bardzo niecelnie, kilka razy mógł znacznie lepiej wykończyć akcję. Pokazał, dlaczego obecnie pierwszy skład należy do Kazaiszwilego.
Tomas Necid - 2 - Czech miał właściwie jedną dobrą okazję strzelecką - po dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka z prawej strony boiska nieoczekiwanie piłka nie została wybita przez obronę, napastnik dobrze zgasił ją klatką piersiową, ale uderzył prosto w Hrdlickę, któremu jednak trzeba oddać, że błyskawicznie skrócił kąt. Gdyby to strzelił, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Został zmieniony w przerwie, bo nie dochodził do sytuacji strzeleckich. Zmiennicy prezentowali się jednak podobnie.
Źródło: X-news
Rezerwowi:
Kasper Hamalainen - 3 - Fin nie zaprezentował niczego wybitnego, wszedł na miejsce Necida, ale był nieco cofnięty, włączał się w rozegranie, przez co Legia dłużej utrzymywała się przy piłce. Niewiele z tego nie wynikało.
Michał Kucharczyk - 3 - wspierał Miro Radovicia i Adama Hlouska na lewej flance, rzeczywiście Legia szturmowała rywali właśnie tą stroną boiska, nie wyróżnił się jednak niczym szczególnym. Skomasowana defensywa Ruchu sprawiała, że nie mógł rozwinąć skrzydeł tak jak w meczu z Ajaksem.
Waleri Kazaiszwili - 4 - po wejściu na boisko potrafił utrzymać się chwilę przy piłce, skutecznie obsłużyć podaniem kolegę. Zagrał o niebo lepiej niż Guilherme, kilka razy przepchnął rywala w drodze do bramki. Zdarzyło mu się zakręcić przeciwnikami przed polem karnym i strzelić, ale brakowało precyzji. Po raz kolejny. Kiedy Gruzin w końcu trafi?
WIĘCEJ O MECZU: Ostatni w tabeli Ruch strzelał piękne bramki w Warszawie! Legia bezradna [ZDJĘCIA];nf
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
TOP 10 najgorszych zimowych transferów polskich piłkarzy