menu

Oceny Górnika za mecz z Pogonią: Niewykorzystane sytuacje się mszczą

31 października 2015, 11:02 | Sebastian Gladysz

To był jeden z najlepszych meczów w wykonaniu „Trójkolorowych” w tym sezonie. Na boisku wicelidera byli lepsi praktycznie przez cały mecz, tworzyli sobie sytuacje i w końcu grali piłką, zamiast tylko ją wybijać. Co z tego, skoro jeden błąd w defensywie zniweczył starania gości. Na szczęście udało się odrobić stratę, ale jeden punkt wciąż pozostawia po sobie niedosyt.

Oceny Górnika Zabrze za mecz z Pogonią
Oceny Górnika Zabrze za mecz z Pogonią
fot. ANDRZEJ SZKOCKI/POLSKA PRESS

Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z Pogonią w skali od 1 do 10:

Grzegorz Kasprzik – 5 – Nie miał wielu okazji do wykazania się. Nie najlepiej prezentował się na przedpolu i wydaje się, że przy bramce dla Pogoni mógł zrobić więcej, wychodząc do dośrodkowania. Poza tym bardzo ważne interwencje w pojedynkach ze Zwolińskim i Dwaliszwilim. Warto zaznaczyć, że dobrym wyrzutem rozpoczął akcję, która dała Górnikowi gola.

Paweł Widanow – 3 – Słaby mecz prawego obrońcy zabrzan. Szczególnie niepewny był w defensywie, przegrał sporo pojedynków jeden na jeden. Brakuje mu szybkości, przez co często daje rywalom okazje do dośrodkowania.

Adam Danch – 7 – Kapitan Górnika był wszędzie. Bardzo pewnie prezentował się w defensywie, ale był człowiekiem który pociągnął swój zespół po stracie gola. W końcówce częściej gościł pod bramką Kudły niż pod swoją. Warto zwrócić uwagę na wygrane główki Dancha, po rzutach wolnych dwukrotnie w taki sam sposób wykreował sytuację Kopaczowi.

Bartosz Kopacz – 5 – Solidny występ młodego obrońcy. Dawał sobie radę w defensywie, a przecież musiał powstrzymywać Zwolińskiego. Gdy nabierze doświadczenia, będzie mógł stanowić duet z Danchem na długo. Dwukrotnie miał okazję bramkową – raz nie trafił zbyt czysto w piłkę, a później był powstrzymywany (faulowany?) przez Kudłę.

Mateusz Słodowy – 4 – Zaskakująco dobry występ na lewej obronie tego zawodnika. Dawał się łatwo ogrywać, nie imponował szybkością i zaliczył sporo niedokładnych podań, ale jednak mimo wszystko wyglądał lepiej, niż w poprzednich występach. Notę psuje mu stracona bramka, przy której maczał palce. Jego rzuty z autu są jak rzuty rożne dla zespołu, więc mając na uwadze niezwykle słabą formę Kosznika może warto dać mu jeszcze szansę?

Roman Gergel – 4 – Mało widoczny był skrzydłowy Górnika. Technicznie zaliczył asystę przy golu Kwieka, ale wynikła ona z jego złego przyjęcia piłki. Trzeba jednak oddać mu, że to on dobrze rozprowadził tą akcję do Madeja. Próbował rozgrywać, ale zagrożenia nie sprawiał Kudle żadnego.

Adam Dźwigała – 2 – Kompletnie niewidoczny na boisku. Tylko 52% z jego 29 podań było poprawnych. Dostał szansę gry w pierwszym składzie i jej nie wykorzystał, nie dotrwał do końca meczu na murawie. Może jednak mimo wszystko warto na niego postawić i po jakimś czasie odpali?

Aleksander Kwiek – 6 – Znacznie bardziej widoczny od swojego partnera. To na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za zaryglowanie środka pola. Wysoka skuteczność podań (83%), sporo wygranych piłek i przede wszystkim bramka dająca jeden punkt Górnikowi. Dobry występ.

Rafał Kurzawa – 6 – Przypomniał o sobie w świetny sposób. Jeśli ten występ nie przekona do niego trenera, to nie wiadomo, czy cokolwiek będzie w stanie. Jego cechą charakterystyczną jest to, że na boisku myśli. Może nie jest największym walczakiem, ale swoją boiskową mądrością przewyższa swoich bardziej doświadczonych kolegów. Fantastycznie wrócił za Zwolińskim i przeszkadzał mu, jednocześnie nie faulując. Strzelił też nieuznanego gola (czy Korzym faulował tam kogokolwiek?).

Łukasz Madej – 6 – Dwa dobre występy w pięć dni. Był bliski gola na początku spotkania po świetnym uderzeniu z dystansu, potem aktywnie uczestniczył w niemal wszystkich groźnych akcjach Górnika. Miał też swój udział przy bramce.

Maciej Korzym – 2 – Kolejny słaby występ. Przegrywa większość pojedynków siłowych, nie wygrywa główek, fatalnie przyjmuje piłkę i często ją traci. Gdy dochodzi do dobrej sytuacji to ją marnuje. Ciężko doszukać się jakichkolwiek pozytywów.

Rezerwowi:

Mariusz Przybylski – 2 – Ten zawodnik w ogóle nie przypomina siebie sprzed dwóch lat. Wszedł na boisko i nie zaprezentował nic dobrego, kilka razy łatwo stracił piłkę i to on wydaje się winnym straconej bramki – wyglądający na spóźnionego Słodowy miał za plecami jeszcze jednego zawodnika Pogoni, a Przybylski krył… nikogo.

Michał Janota – 5 – Dobre wejście po długiej przerwie. Rozruszał grę zabrzan i ciągle przyspieszał grę. Powinien dostać więcej szans.

Armin Cerimagić – Tak jak Janota i Kurzawa, powinien dostać więcej okazji do grania.


Polecamy