Oceniamy zawodników Lecha za mecz z Belenenses: Miejsce części z nich jest na ławce lub na trybunach
W pucharowym meczu z Belenenses podopieczni Jana Urbana zaprezentowali się przeciętnie i zremisowali 0:0. Szkoleniowiec poznaniaków po raz kolejny w meczu LE zdecydował się na spore rotacje składem, uwydatniając przy tym słabość rezerwowych. Zobacz, jak oceniliśmy zawodników Lecha za ten występ!
fot. Waldemar Wylegalski / Polska Press
Jasmin Burić (5) – Bośniak nie miał okazji, by wykazać się swoimi umiejętnościami. Kilkakrotnie nieporozumienia między nim a którymś z obrońców powodowały trochę chaosu przed bramką Lecha, były to jednak pojedyncze sytuacje. Poza tym poprawnie wypełniał swoje zadania.
Tomasz Kędziora (5) – Występ bez większej historii. W defensywie spełnił swoje zadania i ustrzegł się poważniejszych błędów, w ofensywie nie błyszczał. Trochę aktywniejszy pod bramką rywala był w drugiej połowie spotkania.
Tamas Kadar (6) – Wygląda na to, że po trudnych początkach obecnego sezonu, Węgier w końcu odnalazł stabilną dyspozycję. W Lizbonie zaprezentował się dobrze, ustrzegł się poważniejszych błędów, a pod koniec pierwszej połowy jego interwencja uratowała Lecha przed stratą bramki.
Dariusz Dudka (4) – Przeciętny mecz w wykonaniu obrońcy Lecha. Nie imponował pewnością pod własną bramką, ale miał kilka niezłych interwencji głową. Ocena obniżona ze względu na sprokurowany przez niego rzut karny.
Barry Douglas (2) – Nic dziwnego, że ostatnio przegrywa rywalizację z Tamasem Kadarem. Szkot zaprezentował się bardzo słabo, często podawał piłkę pod nogi rywalom, nie potrafił powstrzymać ich akcji prawą stroną boiska. Sprokurował kilka groźnych sytuacji pod własną bramką i pokazał, że czym prędzej powinien wrócić na ławkę rezerwowych.
Karol Linetty (6) – Niezły mecz reprezentanta Polski. Linetty zagrał bardzo walecznie, nie odpuszczał, często walczył z przeciwnikiem na plecach. Szkoda, że z jego ambitnej postawy nie wynikło zbyt wiele dla zespołu, zabrakło wsparcia ze strony kolegów.
Łukasz Trałka (5) – Zagrał tylko w pierwszej połowie i w tym czasie nie zdołał się niczym wyróżnić. Przeciętny występ, jakich ostatnio oglądamy sporo w wykonaniu kapitana Lecha.
Gergo Lovrencsics (5) – Węgier starał się, był widoczny, ale przy tym z jego akcji nic nie wynikało. Najczęściej brakowało dokładności w dograniach do kolegów z zespołu.
Maciej Gajos (4) – Tym razem były pomocnik Jagiellonii Białystok nie błyszczał. Powinien kierować grą poznaniaków, tymczasem tę rolę bardziej wziął na siebie Linetty. Gajos był natomiast mało widoczny jak na ofensywnego pomocnika.
Dariusz Formella (3) – W końcu trzeba powiedzieć to wprost: zespół mistrza Polski to dla niego zbyt wysokie progi. Formella nie notuje asyst, nie strzela bramek, nie wypracowuje akcji kolegom z zespołu. Po co taki zawodnik Lechowi?
Denis Thomalla (1) – Wystawianie Niemca w podstawowym składzie wygląda już jak sabotaż. Rozumiemy, że Jan Urban chce czasem dać odpocząć Hamalainenowi, ale zamiast stawiać na Thomallę lepiej już dać szansę któremuś z młodych wychowanków klubu. Z jego gry w Lizbonie nie było żadnego pożytku.
Rezerwowi:
Abdul Aziz Tetteh (5) – Dał solidną zmianę, dodał trochę siły w środku pola poznańskiego zespołu.
Szymon Pawłowski (7) – Jego wejście rozruszało grę poznaniaków w ofensywie. Sam Pawłowski stworzył sobie więcej sytuacji w ciągu 25 minut gdy niż pozostali lechici przez cały mecz.
Kasper Hamalainen (bez oceny) – grał za krótko.