Lech remisuje bezbramkowo z Belenenses. Szanse na wyjście z grupy już tylko iluzoryczne
Lech Poznań bezbramkowo zremisował z Belenenses w meczu 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski mają na koncie pięć punktów i awansują, jeśli pokonają Basel, a Portugalczycy niezbyt wysoko wygrają z Fiorentiną.
fot. Waldemar Wylegalski / Polska Press
Spotkanie z Belenenses, choć istotne z perspektywy wyjścia z grupy, nie zostało potraktowane przez Jana Urbana priorytetowo. Świadczy o tym skład, jaki szkoleniowiec Lecha zdecydował się posłać w bój od pierwszej minuty. W kadrze meczowej w ogóle nie znalazł się Paulus Arajuuri, a drugi z podstawowych stoperów, Marcin Kamiński, usiadł na ławce rezerwowych. Podobnie, jak grający ostatnio na szpicy Kasper Hamalainen oraz skrzydłowy Szymon Pawłowski. W podstawowym składzie znalazł się m. in. prezentujący słabiutką formę od początku sezonu Denis Thomalla, czy grający przeciętnie Dariusz Formella. Powiedzmy jasno – nie były to najgroźniejsze działa, jakie Urban mógł wytoczyć w Lizbonie.
Nic dziwnego, że to przeciwnik od początku spotkania przejął inicjatywę. Lech starał się grać z kontrataku, ale wychodziło to przeciętnie. Poznaniakom brakowało ostatniego podania, zagrywali piłkę w pole karne przeciwnika bez pomyślunku, co kończyło się skutecznymi wybiciami obrońców. To rywal atakował groźniej, stwarzał sobie sytuacje i próbował wykorzystywać błędy defensywy Lecha.
A tych było sporo. Kiepskim pomysłem okazało się zestawienie lewej strony z Dariusza Formelli i Barry’ego Douglasa. Szkot przegrywa ostatnio rywalizację z Tamasem Kadarem, ale tym razem znalazł się w składzie, bo Węgier został przesunięty na środek defensywy. Dzięki temu dostał szansę i udowodnił, że… lepiej zostawić go na ławce rezerwowych. Był bardzo niepewny, co chwilę mylił się, zagrywał źle, a do tego nie miał wsparcia od skrzydłowego. W związku z tym na prawej stronie gospodarze robili, co chcieli. W 23. minucie po dośrodkowaniu Kucy z tej strefy boiska groźną okazję miał Tiago Caeiro, jednak skuteczną interwencją powstrzymał go Dariusz Dudka.W podobnej sytuacji piętnaście minut później lechici mieli jeszcze więcej szczęścia. Sędzia zinterpretował starcie Dudki z Caeiro w polu karnym poznaniaków jako faul Polaka i podyktował rzut karny, fatalnie przestrzelony przez Tiago Silvę.
Do końca pierwszej połowy Tiago Caeiro miał jeszcze dwie wyśmienite okazje, by wpisać się na listę strzelców. W 41. minucie otrzymał prezent w postaci piłki od Douglasa, nie wykorzystując go tylko przez rozpaczliwą interwencję Kadara. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego napastnik Belenenses huknął tuż obok słupka bramki, strzeżonej przez Jasmina Buricia. 31-letni napastnik mógł sobie pluć brodę, bowiem gdyby był skuteczniejszy, mógł zapewnić swojemu zespołowi zwycięstwo już w pierwszej części pojedynku.
Po przerwie długo oglądaliśmy bezbarwne widowisko. Emocje zaczęły się mniej więcej po dwudziestu minutach gdy obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany w ofensywnych formacjach swojego zespołu. Wejście smoka w Lechu mógł zaliczyć Szymon Pawłowski, który tuż po wejściu na boisko znalazł się w niezłej sytuacji, przestrzelił jednak nad bramką Hugo Ventury. W odpowiedzi niecelnie głową uderzał Tonel. W 75. minucie po raz kolejny dał o sobie znać Pawłowski – po jego strzale i rykoszecie piłka trafiła w słupek bramki Belenenses.
Ostatecznie żaden zespół nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Remisem zakończył się również mecz FC Basel z Fiorentiną, a to sprawia, że poznaniacy mocno skomplikowali sobie drogę do fazy pucharowej Ligi Europy. Aby poznaniacy awansowali dalej, muszą pokonać FC Basel i liczyć na zwycięstwo Belenenses z Fiorentiną. Wtedy zarówno Lech, jak i zespół z Portugalii będą mieli po osiem punktów i przy dwóch bezbramkowych remisach o kolejności w tabeli zdecyduje różnica bramek. Ta obecnie promuje Lecha, pamiętajmy jednak, że takie rozstrzygnięcia w obu spotkaniach są bardzo mało prawdopodobne. Wszystko wskazuje więc na to, że spotkanie z FC Basel będzie pożegnaniem Lecha z aktualną edycją europejskich pucharów.