menu

Oceniamy zabrzan za mecz z Lechią Gdańsk: Wynik mógł być gorszy

28 września 2014, 23:31 | Sebastian Gladysz

Piłkarze Górnika Zabrze zremisowali w pojedynku z Lechią Gdańsk i mogą czuć się zadowoleni z takiego rezultatu. Nie był to najlepszy mecz w ich wykonaniu. Słabo zaprezentowała się defensywa, ale i w ofensywie coś się zacięło. Obie bramki dla Górnika nie padłyby, gdyby nie błędy Mateusza Bąka.

Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z Lechią Gdańsk (1-10):

Pavels Steinbors – 6 – Kolejny raz udowadnia, że jest wysokiej klasy bramkarzem i jednym z lepszych zawodników na tej pozycji w Ekstraklasie. Dziś kilkakrotnie uchronił swoją drużynę przed utratą bramki, mógł się jednak lepiej zachować przy drugim golu dla Lechii. Niezmiennie jest to silny punkt drużyny ze Śląska.

Dominik Sadzawicki – 5 – Dobre fragmenty gry przeplatał zagraniami, które przyprawiały widzów o palpitacje serca. Sporo niepotrzebnej nerwowości w jego poczynaniach. Na plus mimo wszystko kilka ważnych interwencji. Do poprawy za to wprowadzanie piłki do ofensywy.

Oleksandr Szeweluchin – 4 – Zagrał gorzej niż w spotkaniu z Podbeskidziem. Kilka fauli na własnej połowie, niemało było też niecelnych podań. Posiadał jednak przewagę w powietrzu i chętnie z niej korzystał. Dał się wyprzedzić Colakowi przy golu na 1:2.

Mariusz Magiera – 5 – Brawa za bramkę, ale ciężko nie zauważyć, że wciąż nie wrócił do pełni formy po kontuzji. Nie radził sobie z dobrze dysponowanym Makuszewskim, widać było braki szybkościowe, nadrabiane doświadczeniem. Jako jedyny środkowy obrońca Górnika potrafił przytomnie zagrać do przodu, gdy nadarzyła się okazja.

Radosław Sobolewski – 5 – Najlepszy zawodnik Górnika w środku pola, szczególnie dobra była w jego wykonaniu druga połowa. Kilka razy groźnie podłączył się do akcji ofensywnych. Nie zmienia to jednak faktu, że Górnik przegrał walkę z gdańszczanami w środkowej części boiska.

Adam Danch – 4 – Najsłabszy mecz tego zawodnika na tej pozycji. Zwykle zapewniał dużą liczbę przechwytów, a w tym spotkaniu tego zabrakło. Dodatkowo to na jego konto musi powędrować pierwsza bramka Colaka.

Rafał Kosznik – 4 – Niezbyt produktywny w ofensywie i niedostatecznie pomagający Magierze w defensywie. Przydarzyło mu się kilka kompletnie zepsutych dośrodkowań, ale miał też przebłyski dobrej gry, szczególnie gdy Górnicy grali krótkimi, szybkimi podaniami.

Roman Gergel – 6 – Najaktywniejszy zawodnik ofensywny zabrzan. W pierwszej połowie prawie każda akcja musiała przejść przez niego. Często dośrodkowywał, ale szukał również niekonwencjonalnych rozwiązań. Strzelił bramkę Lechii, lecz sędzia słusznie odgwizdał spalonego.

Robert Jeż – 3 – Przeszedł obok tego meczu, był kompletnie niewidoczny. Ciężko napisać wiele o jego grze, skoro rzadko był przy piłce. Może to czas na krótki odpoczynek od pierwszej jedenastki?

Łukasz Madej – 5 – Jak zwykle na swoim dobrym, równym poziomie. Starał się ciągnąć grę kolegów do przodu. Lepsza w jego wykonaniu była druga połowa, kiedy to zszedł bliżej lewej strony i dobrze radził sobie z Pietrowskim. Warto również odnotować, że nie wykartkował się przed arcyważnym meczem z Ruchem.

Wojciech Łuczak - 6 – Przejął zadania Mateusza Zachary i wywiązał się z nich poprawnie. Agresywnie atakował pressingiem obrońców Lechii, strzelił ładnego gola na wagę remisu. Jeszcze przy stanie 1:1 miał wyśmienitą okazję, ale jego uderzenie wolejem obronił Bąk. Grał lepiej, gdy na boisku pojawił się Dawid Plizga.

Rezerwowi:

Dawid Plizga – 5 – Zmienił Roberta Jeża i wprowadził sporo ożywienia w poczynaniach swoich kolegów. Widać nić porozumienia między nim a Wojciechem Łuczakiem. Po kiepskim początku sezonu, jego forma zdaje się rosnąć.

Rafał Kurzawa - grał zbyt krótko, aby go ocenić.