menu

Oceniamy wrocławian po hicie Ekstraklasy. Najlepsi Pawełek i Dudu

2 listopada 2014, 22:04 | Maciek Jakubski

Śląsk po bardzo dobrym meczu zremisował z Lechem 1:1. Bramkę dla wrocławian zdobył Mateusz Machaj, ale bohaterami byli Mariusz Pawełek i Dudu. Bardzo dobry mecz rozegrali także zmiennicy: Ostrowski i Droppa. Najgorszy na boisku był natomiast Flavio, który zmarnował dwie idealne okazje.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Angelika Wiatr

Mariusz Pawełek - bez dwóch zdań bohater Śląska. Obronił kilka strzałów, których nie powinien. Jak chociażby strzał Kownackiego pod koniec pierwszej połowy. Wygrał sytuacje sam na sam z Hamalainenem i Pawłowskim w drugiej połowie. Przy bramce niewiele mógł zrobić. 8/10

Paweł Zieliński - prawy obrońca zagrał bardzo słaby mecz. Trafił na będącego w wybornej formie Pawłowskiego i skrzydłowy Lecha kręcił Zielińskim jak chciał. Inna sprawa, że Zieliński czasem ułatwiał mu zadanie kryjąc na radar. 4/10

Piotr Celeban - nie był to najlepszy dzień Celika. Było to widać zwłaszcza zaraz po wyrównującej bramce dla Śląska, gdy obrońca wrocławian dał się ograć Pawłowskiemu i gdyby nie Pawełek, to gospodarze by przegrywali. 5/10

Tomasz Hołota - z pary stoperów tym razem lepszy. Pewny w obronie, raz nawet poszedł do przodu na przebój. 6/10

Dudu Paraiba - świetny mecz Brazylijczyka. Chyba najlepszy jego mecz w barwach Śląska. Bardzo dobry w obronie, imponował na swojej flance radząc sobie kilka razy z Kownackim, ale jeszcze lepszy był w ataku. Gdyby nie słabszy dzień Flavio to Dudu mógł, a nawet powinien zakończyć mecz z dwoma asystami. Niestety, Portugalczyk zachował się dwukrotnie fatalnie. 8/10

Krzysztof Danielewicz - bardzo słaby mecz pomocnika. Zupełnie sobie nie radził w środku pola. Trener Pawłowski przyznał na konferencji, że zastanawiał się czy nie zdjąć go już w przerwie. Przetrwał trochę dłużej, ale i tak jako pierwszy opuścił boisko. 4/10

Tom Hateley - już w 2. minucie zawalił bramkę. Jevtić ograł go przed polem karnym jak juniora i umieścił piłkę w siatce. Podobnie Anglik zachował się także później, ale bez takich konsekwencji. Później Hateley grał już lepiej. Rozgrywał, zbierał dużo piłek, walczył i był niemal wszędzie. Trudno go zatem jednoznacznie ocenić. 5/10

Mateusz Machaj- wreszcie strzelił upragnioną bramkę po której cieszył się jak małe dziecko. Wcześniej też grał przyzwoicie, chociaż z byczkami z obrony Lecha nie miał wielkich szans, odbijał się od nich jak piłka. 7/10

Sebastian Mila - przez 90 minut starał się ciągnąć grę Śląska, ale nie zawsze to wychodziło. Na plus stałe fragmenty gry, które siały popłoch w szeregach gości. 7/10

Robert Pich - aktywny w pierwszej połowie, miał szansę na bramkę, w drugiej gasł z każdą upływającą minutą. Zmieniony przez Ostrowskiego. 6/10

Flavio Paixao - skończył się październik, wrócił stary Flavio. Ten tekst zrobił furorę na trybunach, ale coś w tym jest. Portugalczyk zawalił mecz Śląskowi. On nie miał 100% sytuacji, tylko 300%! Nie strzelić w tych dwóch sytuacjach po podaniach Dudu, to ARCYSZTUKA. 3/10

Lukas Droppa - wszedł za Danielewicza i wrocławianie od razu ułożyli sobie grę w środku. Razem z Hateleyem opanował środek i zaczął napędzać Śląsk. Ciężkie noce przed trenerem Pawłowskim. Na którego z pomocników postawi w Krakowie? 7/10

Krzysztof Ostrowski - znowu fantastycznie wywiązał się z roli jockera. To on rozpoczął świetnym podaniem akcję, którą na bramkę zamienił Machaj, a po chwili odpalił petardę z dystansu i Gostomski wraz z poprzeczką uratowali Lecha. 7/10

Kamil Dankowski
- utalentowany nastolatek dostał w kolejnym meczu kilka minut i spisał się całkiem przyzwoicie. Po dobrych występach w reprezentacji U19 i meczu z Lechią, Dankowski jest w tej chwili zmiennikiem numer 3 w Śląsku. Bez oceny, grał za krótko.


Polecamy