menu

Oceniamy Widzew za Lechię: Skuteczność jakiej dawno nie było

7 października 2013, 07:57 | Daniel Kawczyński

Długa seria meczów bez zwycięstwa dobiegła wreszcie końca. Widzew Łódź, przy prawie w całości wypełnionym stadionie, wzniósł się na wyżyny możliwości i mimo nie najlepszego początku, pewnie utarł nosa faworyzowanej Lechii Gdańsk.

W ekipie Rafała Pawlaka zaiskrzyły wszystkie elementy, których tak bardzo brakowało we wcześniejszych spotkaniach. Starą dobrą formę złapał Maciej Mielcarz, Kevin Lafrance wrócił silniejszy po przerwie, Marcin Kaczmarek odnalazł na lewej obronie swoje właściwe miejsce, blokadę strzelecką zdjął z siebie Eduards Visnakovs, zaś Povilas Leimonas, Velijko Batrović i Alen Melunović udowodnili jak istotne miejsce zajmują w widzewskim łańcuchu pokarmowym. Obiecujący prognostyk dali również Mariusz Rybicki, Princewill Okachi i Alex Bruno.

Oceny piłkarzy Widzewa za mecz z Lechią (skala 1-10):

Maciej Mielcarz (6) - Zły okres ma już chyba za sobą. Dzisiaj zawsze na posterunku, gdy zachodziła potrzeba. Pewnie przechwytywał dośrodkowania, uratował kolegów po zaskakującym strzale Piotra Grzelczaka z 18 metrów, czy akcji Adama Dudy na 5. metrze. Przy rzucie karnym nie miał nic do powiedzenia. Powinien jednak popracować na wykopami.

Jakub Bartkowski (4) - Najsłabszy z widzewiaków. Nie ustrzegł się błędów obronie. Łatwo zostawiał pole manewru przeciwnikom i dawał się wyprzedzić. Co najgorsze bezmyślnie sfaulował Patryka Tuszyńskiego, co skutkowało rzutem karnym i bramką dla Lechii. Po przerwie trochę się poprawił, niemniej jego forma jest wciąż daleka do ideału.

Kevin Lafrance (9) - Powrócił do gry w wielkim stylu. W starciach powietrznych nie do pokonania. Solidny, świetnie wyprowadzał piłkę, rozbijał większość ataków. Najważniejsze, że wykorzystał atut wysokiego wzrostu w polu karnym. I tak padł drugi gol, który prawdę mówiąc ustawił spotkanie i dodał wigoru poczynaniom gospodarzy.

Jonathan de Amo Perez (4) - Znów złapał żółtą kartę i popełnił mnóstwo pomyłek. Kilkakrotnie jego nieprzemyślane, niedopracowane zagranie lądowało pod nogami lechistów we wcale niedalekiej odległości od bramki. Nie zawsze wywiązywał z powierzonych zadań.

Marcin Kaczmarek (7) - Zagrał na lewej obronie i wypadł całkiem nieźle. Wprawdzie rzadko przechodził do ofensywy, ale zagrożenie na skrzydłach niwelował z reguły bardzo skutecznie. Nie pozwalał rozwinąć skrzydeł graczom Lechii, może jednak za wyjątkiem doprowadzanie do dwóch niebezpiecznych wrzutek, po których Adam Duda minimalnie się pomylił.

Krystian Nowak (5) - Zaliczył parę udanych interwencji, ale wpadek nie uniknął. Nie wyróżnił się niczym szczególnym. Raczej bardzo niewidoczny.

Povilas Leimonas (7) - Niezłe spotkanie w wykonanie Litwina, okraszone bramką wyrównującą. Uruchamiał kolegów dalekimi zagraniami do przodu. Bez zarzutów wspomagał stoperów, poprawnie wypadał w destrukcji i kreowaniu akcji.

Velijko Batrović (7) - Nie bał się wdawać w pojedynki biegowe, walczył, udanie rozprowadzał akcje, szukał kolegów dalekimi podaniami. Asystował przy pierwszym i czwartym trafieniu. Dostał nagrodę dla najlepszego widzewiaka na boisku, naszym zdaniem trochę na zachętę. Lafrance sprawiał chyba jeszcze lepsze wrażenie niż ambitny Czarnogórzec.

Mariusz Rybicki (7) - Długo się zastanawialiśmy, gdzie podziała się dobra dyspozycja "Ryby". Po dzisiejszym spotkaniu możemy mieć nadzieje, że wkrótce powróci na dobre. To po jego dośrodkowaniu z kornera Lafrance zdobył gola dającego prowadzenie. Sam Rybicki pokazał się z dobrej strony. Zagrał bardzo mądrze, wygrywał pojedynki biegowe i fizyczne, mimo nie zawsze lepszych warunków. Nie tracił ani nie przetrzymywał za długo futbolówki, jak to wcześniej mu się zdarzało.

Alen Melunović (6) - Dużo walczył. Obsłużył świetnym podaniem Eduardsa Visnakovsa, a ten po raz trzeci zmusił do kapitulacji bramkarza gdańszczan. Okazji strzeleckich szukał z każdej możliwej pozycji, nie zawsze jednak z zamierzonym skutkiem. Momentami gra za brutalnie, za co obniżyliśmy ocenę.

Eduards Visnakovs (7) - Do momentu strzelenia bramki wydawał się być nieco poza grą. Nie dochodził do podań, co dopiero do sytuacji. W drugiej połowie perfekcyjnie uderzył z pierwszej piłki po podaniu Melunovicia. Odblokował się, w końcu zaczął wychodzić do dalekich zagrań, umykać uwadze obrońców, co przełożyło się na kolejne zagrożenia bramki Lechii.


Rezerwowi:

Ałeksejs Visnakovs(6) - Słaby mecz w Poznaniu skutkował posadzeniem Łotysza na ławce rezerwowych. Po wejściu na boisko chciał zasygnalizować, że nie zamierza godzić się z nową rolą. Starał się ile mógł, lecz za długo zwlekał z podjęciem decyzji. Brakuje mu jeszcze dokładności.

Princewill Okachi(7) - Najlepsza zmiana trenera Pawlaka. Dwoił się i troił. Świetnie współpracował z parą stoperów, inteligentnie rozprowadzał piłki i wyprowadzał akcje. Dawał się we znaki również w ofensywie. Jednym mocnym uderzeniem sprawił bramkarzowi wiele trudu. Miał udział przy ostatnim golu.

Alex Bruno(bez oceny) - Grał za krótko, by pokusić się o wystawienie noty. Zebrał potężnego plusa w postaci kapitalnej bramki z linii pola karnego. Z pewnością doda mu motywacji i siły psychicznej na kolejne występy. Oby równie owocne.


Polecamy