Oceniamy piłkarzy Wisły za mecz z Lechem: Eksperymentalne zestawienie tworzy monolit!
Pareiko, Jaliens, Jovanović, Kosowski, Iliev, Sobolewski, Genkow, Czekaj, Chavez - to piłkarze, którzy z różnych względów nie mogli zagrać w szlagierowym meczu z Lechem. Mimo tak wielu nieobecnych, Tomaszowi Kulawikowi udało się ustawić swój zespół w taki sposób, że tworzył on zgraną i ambitnie walczącą grupę ludzi, która w potyczce z rozpędzoną "poznańską Lokomotywą" pokazała się z dobrej strony.
Głowacki: Nie jesteśmy regularni, to jest nasz problem
Skład wyjściowy: (skala 1-10)
Michał Miśkiewicz - 5
Przy bramce Łukasza Teodorczyka nie miał nic do powiedzenia. W kilku jednak sytuacjach tracił spokój, przez co jego interwencje były nieco "elektryczne".
Szczególnie w oczy raziła akcja z pierwszej połowy, kiedy w świetnej sytuacji znalazł się po dośrodkowaniu w pole karne Wisły Marcin Kamiński. Golkiper z Krakowa nie zaryzykował wyjścia z linii bramkowej przez co stosunkowo płasko lecąca futbolówka trafiła pod nogi poznańskiego wieżowca. Mimo wszystko wczorajszy występ młodego bramkarza "Białej Gwiazdy" spokojnie można uznać za bardzo poprawny.
Paweł Stolarski - 6
To był prawdziwy sprawdzian dla młokosa z Krakowa. Prawy obrońca musiał sobie w końcu radzić z niezwykle ofensywnie nastawionymi: Tonewem i Henriquezem, którzy w sobotni wieczór byli w bardzo dobrej dyspozycji. Mimo to Stolarski zagrał niezwykle ambitnie i konsekwentnie, przez co z upływem czasu coraz mniej na boisku widoczny był efektownie grający Bułgar.
Pamiętajmy także, że prawy obrońca "Białej Gwiazdy" z rzadka miał wsparcie na prawej flance od ofensywnie ustawionego Sarkiego, przez co często musiał radzić sobie z akcjami "na podwojenie" ze strony piłkarzy Lecha.
Arkadiusz Głowacki - 6
Podpora defensywy "Białej Gwiazdy". Człowiek wkładający tam głowę, gdzie większość bałaby się włożyć nogę. Dzięki tak agresywnej, ale również mądrej grze środkowego defensora krakowskiej ekipy, Teodorczyk oprócz oczywiście bramkowej sytuacji z 45. minuty, zazwyczaj był na placu gry świetne blokowany.
Gordan Bunoza - 5
"Buni" swoje dobre interwencje przeplatał tymi nerwowymi, przez co jego występ należy ocenić nieco słabiej. Środkowy defensor w talii Tomasza Kulawika swoją momentalną "elektryczność" potwierdził w drugiej połowie, kiedy wylatującą na aut futbolówkę wyekspediował na... rzut rożny.
Łukasz Burliga - 5
Zostawił na Bułgarskiej naprawdę sporo zdrowia. Grał bardzo ambitnie, ale mimo wszystko, jak sam przyznał w wywiadzie w przerwie meczu to jego błąd sprokurował akcję bramkową z 45. minuty meczu.
Mimo to Burliga za swoją postawę w potyczce z Lechem nie zasługuje na krytykę. Tylko osoby, które nic nie robią nie popełniają błędów, a lewy obrońca "Białej Gwiazdy" w sobotni wieczór, jeśli już brakowało mu umiejętności, starał się nadrabiać to walecznością, za co zasługuje na uznanie.
W końcu to on znalazł się w drugiej połowie w świetnej sytuacji przed polem karnym Krzysztofa Kotorowskiego do strzelenia bramki, jednak tym razem "wyszło na jaw", że Burliga na lewej stronie ustawiany jest z konieczności.
Patryk Małecki - 7
Zagrożenie pod bramką Kotorowskiego było głównie po akcjach tego zawodnika. "Mały" nie miał łatwo w Poznaniu, ponieważ w zasadzie cały stadion był, mówiąc delikatnie, negatywnie nastawiony do jego osoby, ale mimo to Małecki udźwignął ciężar takiej presji. Klasycznej "setki" nie miał, ale fakt, że ciągle pozostawał "pod grą" zasługuje na na pochwałę.
Dodatkowo trzeba podkreślić, że Patryk Małecki w Poznaniu... nie otrzymał żółtej kartki. Co więcej grał bardzo fair, o czym mówi sytuacja kiedy w ładnym geście próbował "przybić piątkę" z prawym obrońcą "Kolejorza" - Henriquez’em, któremu o dziwo "Mały" nic nie zrobił. Ten jednak najwyraźniej nieco "odleciał" po ostatnich sukcesach Lecha i zachował się jak...
Alan Uryga - 6
Udźwignął ciężar gry i w godny sposób zastąpił Radosława Sobolewskiego. Dzięki jego konsekwentnej grze razem z Cezarym Wilkiem poznaniacy zmuszeni byli do przeprowadzania swoich ataków głównie w bocznych strefach boiska.
Cezary Wilk - 6
Poziomu motywacji, wybiegania i inteligentnej agresywności w grze może mu zazdrościć większość ligowców. W potyczce z Lechem był wszędzie i wobec braku kontuzjowanego "Sobola", był czołową postacią środka pola swojej drużyny.
Emmanuel Sarki - 5
Poprawny występ, ale bez "fajerwerków". Po świetnych występach Nigeryjczyka w meczach z Jagiellonią i Widzewem oczekiwania wobec jego osoby są dużo większe. W Poznaniu zabrakło jego indywidualnych rajdów, które mogłyby być ozdobami tego szlagieru.
Sarki popisał się kilkoma mądrymi zagraniami, ale mimo wszystko na tak ofensywnie usposobionego zawodnika to zbyt mało, by móc jego występ ocenić jako bardzo dobry.
Łukasz Garguła - 4
W większości spotkania niewidoczny. "Guła" kilkukrotnie znalazł się w dogodnych pozycjach do strzelenia bramki, ale w jego poczynania wkradały się: nerwowość i niedokładność, przez co do żadnych uderzeń nie dochodziło.
Daniel Sikorski - 5
"Szarpał", starał się, ale wobec swojej nieskuteczności nie trafił do siatki. Jeśli napastników rozlicza się ze strzelonych bramek, to Sikorskiego na wyżej niż "piątkę" ocenić nie można.
A szkoda, ponieważ Daniel Sikorski w 57. minucie gry spokojnie mógł pokusić się o strzelenie gola, który pokrzyżowałby plany zadowolonych z prowadzenia poznaniakom.
Polub nowy fanpage Wisły Kraków! Tam dzieje się jeszcze więcej!
Rezerwowi:
Rafał Boguski - 5
"Bogusiowi" treningowe spięcie z Bunozą wyraźnie posłużyło. Po wejściu na murawę starał się być ciągle aktywnym i mimo, że nie wypracował sobie żadnej konkretnej okazji do strzelenia wyrównującej bramki, jego postawa zasługuje na uznanie.
Należy podkreślić, że filigranowy napastnik dodatkowo ożywił grę swojej drużyny "z przodu".
Michał Chrapek - bez oceny
Pomocnik Wisły na boisku spędził za mało czasu oraz nie wyróżnił się niczym szczególnym, by móc go ocenić.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.