Oceniamy piłkarzy Korony za mecz z Ruchem. Nikt nie zasłużył na pochwałę
W poniedziałek piłkarze Korony zagrali swój najgorszy mecz w tym roku i przegrali na wyjeździe z Ruchem Chorzów 0:2, tracąc tym samym szansę na awans do pierwszej ósemki. Sprawdźcie, jakie noty wystawiliśmy złocisto-krwistym za spotkanie sprzed dwóch dni.
Pierwszy skład (skala 1-10):
Zbigniew Małkowski: 3 - przy stanie 0:0 wybronił co prawda groźny strzał Stawarczyka, jednak jakiś czas później źle obliczył lot piłki i po tym błędzie chorzowianie objęli prowadzenie.
Paweł Golański: 2 - kiedy nieszczególnie szło mu w defensywie, to ratował swój występ dobrymi dośrodkowaniami. W poniedziałek zabrakło i wrzutek i dobrej gry z tyłu.
Pavol Stano: 1 - kiedy w 38. minucie źle pokrył Stawarczyka w polu karnym, sytuację uratował Małkowski. Pięć minut później sytuacja się powtórzyła, jednak tym razem błąd popełnił również bramkarz i padł gol dla gospodarzy. Słowak był niepewny, popełniał sporo błędów.
Piotr Malarczyk: 2 - niewiele lepszy występ od partnera z środka defensywy. Również okraszony błędami i brakiem spokojnej gry.
Kamil Sylwestrzak: 3 - trudno wyjaśnić, co dzieje się z formą tego zawodnika. Pod koniec ubiegłego roku był na mocny i grał naprawdę dobrze. Ale na tę chwilę zostało z tego już tylko wspomnienie, co widać było również w tym meczu.
Kiryło Petrow: 3 - trener Korony zaryzykował i od początku meczu posłał w bój tylko jednego defensywnego pomocnika. Ta taktyka niezbyt się powiodła, a sam występ Petrowa był zwyczajnie słaby.
Paweł Sobolewski: 3 - kielczanie w żaden sposób nie byli w stanie wykreować sobie jakiejś ciekawej akcji w ofensywie, nie mówiąc już nawet o planowanym zdominowaniu przeciwnika. Jakiś w tym udział na pewno ma również doświadczony pomocnik Korony.
Michał Janota: 3 - podobnie jak wyżej. Janota zaliczył jeden z gorszych występów w tym sezonie i miał problem z wykreowaniem sytuacji strzeleckiej.
Siergiej Pilipczuk: 2 - z całej trójki ofensywnych pomocników wyglądał chyba najbardziej marnie. Zmieniony tuż po stracie drugiej bramki, co pokazało, że trener również nie wierzył, aby był on w stanie odwrócić losy meczu.
Przemysław Trytko: 3 - spędził na boisku 35 minut, zanim złapał kontuzję. Nie zagrał jednak niczego szczególnego, wtapiając się jakby w tło słabej gry całej Korony.
Siergiej Chiżniczenko: 2 - on z kolei zagrał cały mecz, jednak na pewno nie zaliczy go do udanych. Miał w 88. minucie na nodze piłkę, która mogła dać gola kontaktowego, ale pomylił się wtedy fatalnie.
Ławka rezerwowych:
Marcin Cebula: 3 - wszedł na boisko zapewne z zamiarem uspokojenie gry gości, jednak nieszczególnie mu to wyszło. Tego dnia w drużynie gości nikomu za wiele nie wychodziło.
Vanja Marković: 3 - pojawił się na boisku po drugiej straconej bramce przez złocisto-krwistych i nie był w stanie wiele zmienić w grze swojej drużyny. Albo zwyczajnie tego dnia nie potrafił tego zrobić.
Jacek Kiełb - grał zbyt krótko, by go oceniać.