Oceniamy piłkarzy Korony za mecz z Jagiellonią. Bryndzy ciąg dalszy
Siódmy mecz, szósta porażka. Tym razem piłkarze Korony Kielce ulegli 0:3 w meczu, w którym jej rywalem była białostocka Jagiellonia. Piłkarze trenera Tarasiewicza zagrali bardzo słabo, a wy możecie sprawdzić, jak ich oceniliśmy.
Pierwszy skład (skala 1-10):
Wojciech Małecki: 1 – przy dwóch pierwszych golach dla gości zachował się delikatnie mówiąc nie najlepiej. Nie zrobił wystarczająco dużo, by obronić strzał Piątkowskiego po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, a drugi gol, to już oczywiście czyste kuriozum. Po co wychodził tak daleko od bramki, żeby jeszcze zagrać pod nogi przeciwnika, wie chyba tylko on jeden na tym świecie.
Piotr Malarczyk: 4 – bezpośrednio nie zawinił przy żadnej z bramek, jednak nie był to też mecz życia w jego wykonaniu. Do momentu straty pierwszego gola prezentował się na prawej obronie całkiem dobrze, ale wciąż było coś do poprawy.
Radek Dejmek: 2 – czeski stoper, którego bardzo cenił sobie poprzedni trener Korony, nie zagrał najlepszego meczu w karierze. Nawalił szczególnie przy okazji pierwszej bramki, kiedy źle pokrył Mateusz Piątkowskiego, w wyniku czego ten trafił do bramki.
Kamil Sylwestrzak: 3 – zagrał nieco lepiej niż jego kolega z środka defensywy, ale i tak obyło się bez żadnych rewelacji. Sylwestrzak, który w ostrych słowach wypowiadał się po zakończeniu meczu, zagrał w pierwszym składzie pierwszy raz od ostatniej kolejki ubiegłego sezonu.
Leandro Dos Santos: 1 – kolejny bardzo słaby mecz w wykonaniu doświadczonego Brazylijczyka. Nie dość, że w żaden sposób nie pomagał swojej drużynie, to jeszcze powinien wylecieć z boiska, bo za faul na Baranie należała mu się czerwona, a nie żółta kartka. Trener Tarasiewicz powinien pomyśleć nad zmianą na pozycji lewego obrońcy.
Vanja Marković i Vlastimir Jovanović: 4 – obaj środkowi pomocni cynie popisali się niczym szczególnym i przez większą część meczu przegrywali walkę w środku pola ze swoimi rywalami z Białegostoku. Obu tych piłkarzy na pewno stać na zdecydowanie więcej, co już nie raz pokazywali.
Michał Janota: 1 – pomocnik Korony zamiast z meczu na mecz wyglądać coraz lepiej, to pogarsza swoją grę. W spotkaniu z Jagiellonią w ofensywie, a więc elemencie gry za który jest odpowiedzialny, był praktycznie niewidoczny i bezużyteczny.
Paweł Golański: 4 – „Golo” został przestawiony z pozycji prawego obrońcy na ofensywnego pomocnika i choć nie radzi sobie tragicznie, to rewelacji też nie ma. W spotkaniu z Jagą popisał się jednym groźnym strzałem z dystansu, z którym fantastycznie poradził sobie Drągowski.
Jacek Kiełb: 4 – kolejny mecz, w którym Kiełb się starał, ale niewiele mu wychodziło. Podobnie jak Golański, również mógł zaliczyć piękną bramkę z dystansu, ale jego uderzenie również kapitalnie zatrzymał młody bramkarz Jagi. „Ryba” musi również uważać, bo znów dostał żółtą kartkę za zupełnie bezsensowny faul na rywalu.
Przemysław Trytko: 1 – zupełnie niewidoczny, nie sprawiał żadnego zagrożenia pod bramką Drągowskiego. Chyba nikogo nie dziwi, że jak do tej pory w tym sezonie Trytko strzelił zaledwie jednego gola.
Ławka rezerwowych:
Siergiej Chiżniczenko: 1 – zmienił w 62. minucie meczu Pawła Golańskiego, ale trudno sobie przypomnieć choćby jedną sytuację, w której miałby zagrozić bramce gości.
Marcin Cebula i Kamil Kuzera – grali zbyt krótko, by ich oceniać.