menu

Oceniamy piłkarzy Korony za mecz z Cracovią. Kogo tu chwalić?

10 sierpnia 2014, 12:26 | Damian Wiśniewski

Odwieczny dylemat oceniającego występy piłkarzy Korony w tym sezonie - kogo chwalić? Zespół z Kielc gra bardzo słabo, a nie inaczej było w piątkowym meczu z Cracovią.

Vytautas Cerniauskas: 5 – żaden z goli nie padł po jego błędzie, co na pewno przemawia na jego korzyść. W jednej sytuacji spisał się bardzo dobrze, kiedy wygrał pojedynek sam na sam z Zjawińskim. Zaliczył jedną niepewną interwencję, w której wypluł piłkę (szybko ją jednak złapał), ale poza tym mecz in plus.

Paweł Golański: 5 – w końcu dał radę zagrać cały mecz, co już można odnotować po stronie plusów. Golański zagrał niezły mecz, nie popełniał błędów w obronie, starał się być aktywny w ofensywie. Nie zawsze wszystko wychodziło i stać go na więcej (szczególnie w kwestii jakości dośrodkowań), ale wczoraj wyglądał całkiem dobrze.

Piotr Malarczyk i Boliguibia Ouattara: 2 – to znów nie był dobry występ tej pary stoperów. Obu im brakuje zrozumienia na boisku, wczoraj kilkakrotnie było to aż nadto widać, szczególnie przy pierwszym straconym przez Koronę. Trener Tarasiewicz albo musi dokonać jakiejś roszady na tej pozycji, albo w końcu zgrać tych dwóch piłkarzy.

Leandro Dos Santos: 4 – lewy obrońca kieleckiej ekipy nie zagrał rewelacyjnie, ale tragedii również nie było. Starał się brać udział w akcjach ofensywnych, jednak wciąż nieszczególnie mu to wychodzi, brakuje dokładności.

Vanja Marković: 5 – to nie był tak dobry występ, jak w ostatnich meczach, ale Serb nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Gra nieźle, co wybija się na poziomie kiepskiej dyspozycji całego zespołu. Wczoraj znów był dość pewnym punktem drużyny.

Kiryło Pietrow: 4 - zagrał lepiej niż w poprzednich meczach, ale nadal to nie to, czego się od niego oczekuje. Wciąż zostało trochę rzeczy do poprawy.

Paweł Sobolewski: 3 – z powodu kontuzji zszedł jeszcze przed przerwą, wcześniej nie pokazał niczego szczególnego, za co można by go chwalić.

Michał Janota: 2 – często mówi się, że Janota ma świetną technikę i jest jakościowo bardzo dobrym pilkarzem, ale nie potrafi pokazać tego na boisku. No cóż, w tym sezonie jeszcze ani razu tego nie pokazał, w piątek też nie. Kiepściutki mecz w jego wykonaniu.

Jacek Kiełb: 3 – ogromny zjazd w porównaniu z meczem z Pogonią Szczecin. Tam był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, w spotkaniu z Cracovią spisał się natomiast bardzo marnie. Niewiele mu wychodziło, częściej puszczały mu nerwy i zaczynał machać rękami. Mógł wywalczyć rzut karny, kiedy w szesnastce krakowian faulował go Steblecki, ale tego sędzia nie zauważył.

Przemysław Trytko: 5 – napastnik żyje z okazji stwarzanych my przez kolegów, a tych Trytko praktycznie przez cały mecz nie miał. Poza rzutem karnym, który wykorzystał, spisywał się nieźle, wracał się po piłkę czasem nawet na własną połowę.


Ławka rezerwowych

Nabil Aankour: 3 – zmienił Pawła Sobolewskiego, jednak jego wejście na boisko nic Koronie nie dało, mimo, że pojawił się na murawie jeszcze w pierwszej połowie. Również słaby występ.

Siergiej Chiżniczenko: 4 – on z kolei wszedł za Janotę i choć się starał coś wybiegać, to jakościowo nie pokazał wiele. Na pewno nie na tyle, by w kolejnym meczu wyjść w pierwszym składzie.

Bartosz Kwiecień – grał zbyt krótko, by go oceniać.


Polecamy