menu

Oceniamy piłkarzy Jagiellonii za mecz ze Śląskiem. Gajos i Quintana bez wsparcia

23 maja 2014, 07:11 | Michał Przybycień

Jagiellonia przegrała ze Śląskiem 0:3. Widać, że trenera Probierza czeka jeszcze dużo pracy, bowiem jego drużyna pokazała w tym meczu swoje najgorsze cechy - niezgranie, głupie straty i wiele błędów indywidualnych.

Jakub Słowk – Chociaż puścił trzy bramki, był to całkiem przyzwoity mecz tego zawodnika. Kilka razy ratował swoją drużynę, bo wynik mógł być nawet dwa razy wyższy. 6,5/10

Filip Modelski – Słabszy występ tego zawodnika, zresztą jak całej obrony Jagiellonii. Nie był zbyt widoczny, ale przy bramkach nie zawinił. 5/10

Michał Pazdan – Przywódca obrony Jagiellonii, tym razem nie zagrał najlepiej. Źle się ustawiał, miał kłopoty z wyprowadzeniem piłki, a przy pierwszej bramce ograł go Stevanović. 3/10

Giorgi Popchadze – Bezbarwny i dosyć bojaźliwy występ. Momentami bał się brać ciężar gry na swoje barki, przez co niczym się nie wyróżnił, a także nie specjalnie zawinił przy bramkach. 4/10

Adam Dźwigała – Przyzwoity w destrukcji. Gorzej u niego z wyprowadzaniem piłki. Przegrywał wiele pojedynków. 3/10

Jakub Tosik – Podobnie jak Dźwigała. Dał się zdominować piłkarzom Śląska w środku pola. Od jego straty na własnej połowie, rozpoczęła się akcja bramkowa Śląska, po której Flavio strzelił gola. 3/10

Maciej Gajos – Pewny punkt ofensywy Jagiellonii. Często indywidualnie próbował akcji zaczepnych, bowiem nie za dobrze układała się jego współpraca z kolegami, którzy nie wspierali go w atakach. 6,5/10

Martin Baran – Całkiem przyzwoity występ. Kilka dobrych zagrań, ale kilka razy też się pomylił. 5/10

Rafał Grzyb – Siła spokoju w drugiej linii Jagiellonii. Próbował rozgrywać, strzelać z daleka, ale większość z tych zagrań była nieudana. 5/10

Dani Quintana – Jedyny zawodnik gospodarzy, który wspierał w poczynaniach ofensywnych Gajosa. Choć też często nie wiedział co zrobić z piłką, czego najlepszym przykładem jest jej strata na rzecz Stevanovicia przy pierwszej bramce. 5,5/10

Mateusz Piątkowski – Kompletnie niewidoczny i zagubiony. Przez cały mecz nie oddał ani jednego strzału na bramkę rywali. 2/10

Ugochukwu Ukah – Zastąpił Tosika w przerwie i zagrał całkiem przyzwoicie w destrukcji. Ogólnie jednak bezbarwny występ. 4,5/10

Jan Pawłowski – Pojawił się na boisku w przerwie, ale gdyby nie zapis zmiany w protokole meczowym, można by nie zauważyć jego obecności na boisku. Piłka w ogóle nie szukała go w polu karnym, często spóźniony, przez co nie miał kto wykańczać akcji. 2/10

Dawid Plizga – grał za krótko, żeby ocenić.


Polecamy