Oceniamy legionistów za mecz z Jagiellonią: Żyro wykorzystał swoją szansę
Legia Warszawa zasłużenie, po raz drugi z rzędu, wygrała w Białymstoku z Jagiellonią (3:2). Straconych goli można było i trzeba na przyszłość unikać. Okazji do strzelenia większej ilości bramek także było sporo. Błysnął Żyro i Radović, a światełko w tunelu widać dla Helio Pinto (wreszcie).
BRAMKA
Wojciech Skaba (6) - Za dużo piłek piąstkował, ale to w zasadzie jedyny zarzut, jaki można postawić. Skaba dobrze zastępuje Kuciaka. Nie popełnia błędów i dobrze rozumie się z linią obrony.
OBRONA
Tomasz Brzyski (6) - parę niezłych wejść w ofensywie i dobrych dograń. Tym razem nie udało się zaliczyć asysty. W defensywie poprawny, brak rażących błędów. Widać, że cała czwórka obrońców zaczyna się ze sobą naprawdę dobrze czuć.
Tomasz Jodłowiec (7) - Oceniamy go najwyżej ze wszystkich defensorów Legii. "Jodła" nie dawał się przejść, próbował także wspomagać kolegów z pomocy. Miał dwie czy trzy złe podania, ale takie zdarzyły się akurat każdemu.
Jakub Rzeźniczak (6) - pierwsza połowa bardzo dobra, druga nieco gorsza. Miał udział w drugiej bramce dla Jagi, bo dał się przepchnąć Piątkowskiemu (po meczu z Górnikiem uznał chyba, że nikt go już nie zmorze).
Łukasz Broź (7) - Sporo dobrych akcji z przodu, aktywny, a przy tym uważny w defensywie. Radził sobie zarówno z Plizgą, jak i potem z Popkhadze.
POMOC
Helio Pinto (7) - Zaczął dobrze. Dużo biegał i to on wywierał największą presję na Słowiku. Miał parę kreatywnych podań, ale ginęły one w gąszczu niecelnych zagrań i strat. Dzięki niemu padł bardzo ważny gol na 3:1, który dał Legii dużo spokoju. Talent, o którym wszyscy mówią, chyba wreszcie wygląda z ciemnego tunelu.
Daniel Łukasik (7) - dobrze wrócił do gry po przerwie. Na pewno odzyskał trochę zaufania Jana Urbana. Parokrotnie dobrze przełożył przeciwników, dokładnie podawał. Przede wszystkim jednak stopował akcje Jagiellonii, zbierał dużo piłek i nie dawał się łatwo minąć.
Michał Żyro (8) - bardzo dobry mecz Żyry. Świetnie wykorzystał nieobecność Koseckiego. Początek miał nieco leniwy, ale szybko się rozkręcił. Przy pierwszej bramce znakomicie dograł w pole karne (asystę chciał mu ukraść Saganowski, który przedłużał podanie głową, ale podanie bramkowe należy zaliczyć Michałowi), a tam wykończył to Radović. Przy drugim golu dla Legii ośmieszył Tosika i wyłożył piłkę Saganowskiemu. Poza tym nieprzejednany na lewej stronie, próba przepchnięcia go kończyła się dla przeciwnika bardzo źle. Musi tylko ustabilizować formę.
Michał Kucharczyk (4) - Straty piłki, niecelne zagrania - w tym wyjątkowo głupie, jak to tuż przed zmianą, kiedy fatalnie podawał do Brozia. Na prawym skrzydle grał klasycznego "jeźdźca bez głowy". Przeciwko Śląskowi od początku powienie zagrać Ojamaa.
Miroslav Radović (8) - "Rado", to piłkarz niezastąpiony. Nie dość, że kreuje akcje to jeszcze strzela! Obecnie jest najlepszym strzelcem ligi z sześcioma golami na koncie. Serb idzie po tytuł króla strzelców? Do tego wszystkiego należy dołożyć niesamowity spokój tego gracza. Mało kto potrafi tak w naszej lidze zagrać. "Rado" to towar deficytowy w Ekstraklasie.
ATAK
Marek Saganowski (5) - Poza tym, że dobrze wykończył akcję po podaniu Żyro, to nie robił nic. Kreatywni pomocnicy, tacy jak Radović czy Pinto, nie mogą spróbować ciekawszych zagrań, bo "Sagan" do nich nie dobiegnie. Dzisiaj dwa czy trzy takie miały miejsce, aż w końcu koledzy zorientowali się, że nie ma co tak z Saganowskim grać. Szkoda tylko, że jego przerwa w grze zostanie wymuszona kontuzją - i to być może poważną.
REZERWA
Henrik Ojamaa (6) - Plus za waleczność, drybling, wychodzenie na pozycję i wielkie minusy za brak myślenia i "głowę między nogami" przy kiwkach.
Patryk Mikita (5) - bardzo dobrej zmiany nie dał. Na pewno ma duże możliwości i grający za jego plecami Radović powinien skrzętnie pomóc w ich wykorzystaniu.
Dominik Furman (-) - zagrał zbyt krótko by móc go sprawiedliwie ocenić.