Oceniamy lechitów za rewanż z Nomme Kalju: Byli wyraźnie lepsi, choć chwilami za bardzo kombinowali
W czwartek piłkarze Lecha pewnie wygrali rewanżowe spotkanie z Nomme Kalju i awansowali do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Poznaniacy byli wyraźnie lepsi od rywala, co ma odzwierciedlenie w naszych ocenach.
Jasmin Burić – (6) – Bramkarz Lecha nie popełnił żadnego błędu, wyższej noty jednak nie możemy mu dać, bo po prostu nie ma za co. Rywale nie stworzyli sobie tak groźnych sytuacji, by Bośniak musiał wykazać się wybitnym instynktem czy refleksem. Kilkakrotnie łapał piłkę po strzałach z okolicy linii pola karnego – to tyle.
Tomasz Kędziora – (7) – Ten sezon może być przełomowy w karierze prawego obrońcy Lecha. Po odejściu Mateusza Możdżenia ma pewne miejsce na swojej stronie boiska i póki co spisuje się dobrze. W meczu z Nomme Kalju nie popełnił błędów w defensywie, był natomiast bardzo aktywny w akcjach ofensywnych. No i najważniejsze – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył bramkę, otwierającą wynik spotkania.
Hubert Wołąkiewicz – (6) – W meczu z Nomme Kalju Mariusz Rumak wrócił do dwójki środkowych obrońców z zeszłego sezonu, odsyłając na ławkę niepewnego Macieja Wilusza. Do składu wrócił więc kapitan Lecha, który mecz z Piastem Gliwice obejrzał z wysokości trybun. Przeciwko Nomme nie miał zbyt wiele pracy, to jednak ze względu na klasę rywala.
Marcin Kamiński – (6) – Podobna sytuacja, jak w przypadku Wołąkiewicza, Czyli bezbłędny występ, ale i niewiele sytuacji, w których można było się pomylić.
Luis Henriquez – (8) – W zeszłym sezonie spisywaliśmy go już na straty. Przegrywał rywalizację z Barrym Douglasem, a jeżeli już grał, to przeciętnie. Wydawało się, że nadchodzi schyłek kariery Panamczyka w Lechu, tymczasem on świetnie rozpoczął tegoroczne rozgrywki. W meczu z Nomme potwierdził dobrą dyspozycję, którą zaprezentował przeciwko Piastowi Gliwice, był bardzo aktywny w ofensywie, pełniąc w zasadzie funkcję lewego pomocnika.
Łukasz Trałka – (7) – Bardzo dobry mecz defensywnego pomocnika Lecha, taki trochę „na pokazanie się”. Trałka jest mistrzem odbiorów w środkowej strefie boiska, a że piłkarzom Nomme dosyć łatwo było zabrać piłkę, to zaliczył mnóstwo przerwanych w ten sposób akcji rywala. Miał trochę więcej zadań defensywnych, często cofał się do obrony, gdy Henriquez lub Kędziora ruszali z ofensywnymi akcjami.
Darko Jevtić – (6) – Wobec kontuzji Karola Linettego zagrał jako nominalny defensywny pomocnik, ale z uwagi na konieczność odrobienia strat, dostał więcej zadań ofensywnych. Pokazał się z dobrej strony, plus za częste próby strzału na bramkę rywala, bo tego czasem w Lechu brakowało.
Gergo Lovrencsics – (5) – Grał zrywami, miał momenty świetne i kompletne przestoje. Chyba za bardzo kombinował, za dużo próbował dryblować, przez co tracił piłkę.
Kasper Hamalainen – (5) – Przeciętny występ Fina. Kasper często wchodził w okolice pola karnego rywala, po czym nie za bardzo wiedział, co ma zrobić z piłką, za długo czekał i najczęściej ją tracił. Na plus zdobycie bramki, choć trzeba przyznać, że miał ku temu łatwą sytuację.
Szymon Pawłowski – (6) – Podobna sytuacja, jak z Lovrencsicsem – za bardzo kombinował. Zagrał dobrą pierwszą połowę, w drugiej był już nieco słabszy.
Vojo Ubiparip – (7) – Tym razem Serb nie wpisał się na listę strzelców, ale i tak zaliczył bardzo dobry występ. Wypracował drugiego gola, gdy Hamalainenowi wystarczyło tylko dobić jego świetny strzał obroniony przez Telesa.
REZERWOWI:
Dawid Kownacki – (5) – Wszedł na boisko z ławki i krótko po tym zmarnował świetną sytuację, przegrywając pojedynek sam na sam z Telesem. W doliczonym czasie gry odkupił winy i wpisał się na listę strzelców.
Muhamed Keita – bez oceny – Wszedł na boisko na ostatni kwadrans. Rozruszał nieco ofensywę „Kolejorza”.
Łukasz Teodorczyk – bez oceny – grał za krótko.
Oceny w skali 1-10