Oceniamy lechitów za mecz w Bełchatowie: niezawodny Trałka, młody Serafin znów dał radę
W meczu z GKS-em Bełchatów po raz drugi w tym sezonie szansę gry od pierwszej minuty dostał Jakub Serafin. Młody pomocnik, podobnie jak w swoim debiucie przeciwko Ruchowi Chorzów, zaliczył niezły występ, w czym z pewnością pomógł mu doświadczony Łukasz Trałka. Zobacz, jak oceniliśmy zawodników Lecha za to spotkanie!
fot. Dariusz Śmigielski
Maciej Gostomski – (6) – Dobry występ golkipera Lecha. W sytuacji bramkowej świetnie obronił strzał Arkadiusza Piecha, jednak przy dobitce Łukasza Wrońskiego był już bezradny. Poza tym kilkakrotnie ratował poznaniaków przed utratą gola, chociażby po kilku innych próbach byłego napastnika Legii czy też strzale Damiana Zbozienia.
Tomasz Kędziora – (5) – Przeciętny występ. Kilkakrotnie zakręcili nim piłkarze GKS-u, za łatwo dawał się przejść, ale miał też momenty, w których dobrze asekurował swoich środkowych obrońców i łatał luki w defensywie. Mało aktywny z przodu, trochę zabrakło nam jego ofensywnych rajdów i dośrodkowań w pole karne rywala.
Paulus Arajuuri – (7) – Lider defensywy pełną gębą. Pewny, spokojny, skuteczny, w zasadzie nie popełnił większych błędów. Do tego zdobył bramkę na wagę zwycięstwa, wykorzystując dogranie Douglasa z rzutu wolnego. Bliski wpisania się na listę strzelców był już w pierwszej połowie, ale wtedy jego strzał głową świetnie obronił Zubas.
Marcin Kamiński – (6) – Ogromny plus za podanie, otwierające akcję po której padł pierwszy gol dla Lecha. „Kamyk” bardzo dobrze wypatrzył wychodzącego Hamalainena i zagrał do niego bezbłędną piłkę. Poza tym nie był widoczny, ale na pozycji środkowego obrońcy można to uznać raczej za plus.
Barry Douglas – (5) – Aktywny w ofensywie, częściej niż Kędziora włączał się w akcje Lecha, ale za to nie ustrzegł się błędów w grze obronnej. Źle zachował się przy bramce dla Bełchatowa, poza tym przez cały mecz nie stanowił dla przeciwnika przeszkody nie do przejścia. Plus za znakomite podanie na głowę Arajuuriego, po którym padła druga bramka dla Lecha. Szkoda, że stałe fragmenty nie zawsze wychodzą mu tak rewelacyjnie.
Łukasz Trałka – (7) – Profesor. Już w ósmej minucie obejrzał żółtą kartkę, w związku z czym musiał grać bardzo ostrożnie… i przez resztę meczu zaliczył zaledwie jedno przewinienie. Mimo to w destrukcji był niezwykle skuteczny, odebrał rywalowi mnóstwo piłek i zaliczył sporo pojedynków siłowych. Przy problemach ze znalezieniem partnera dla Grzegorza Krychowiaka w reprezentacji Polski może warto sięgnąć po doświadczonego lechitę?
Jakub Serafin – (6) – Drugi mecz w Ekstraklasie i kolejny rozpoczęty od pierwszej minuty. Młody zawodnik ponownie udźwignął presję, nie bał się gry, często starał się być przy piłce. Mógł nawet wpisać się na listę strzelców, jednak w dogodnej sytuacji skiksował przed bramką Zubasa.
Muhamed Keita – (6) – Niezły mecz czarnoskórego skrzydłowego Lecha. Keita otworzył wynik meczu w 26. minucie, dopełniając formalności i pakując piłkę do siatki po bardzo dobrym podaniu Hamalainena. A poza tym był dość aktywny przez całe spotkanie, to po jego dograniu bramkę mógł zdobyć Serafin.
Kasper Hamalainen – (7) – Fin rozpoczął wiosnę bardzo słabo, jednak ostatnio zaczął się rozkręcać. Bardzo dobrze zachował się przy bramce Keity – po podaniu Kamińskiego z głębi pola wygrał walkę siłową o pozycję z Baranowskim, pozwolił piłce pójść w kozioł, po czym dograł ją w pole karne do niepilnowanego Keity.
Dariusz Formella – (6) – Aktywny i przebojowy, dwukrotnie groźnie strzelał na bramkę Zubasa w wypracowanych przez samego siebie sytuacjach. Kolejne takie występy zestawione z chimeryczną postawą Gergo Lovrencsicsa mogą sprawić, że młody zawodnik niedługo awansuje w rankingu skrzydłowych poznańskiej drużyny.
Zaur Sadajew – (7) – Takich meczów oczekiwał od niego Maciej Skorża, sprowadzając go do Poznania. Wiadomo, że nie jest typem snajpera, jednak w Bełchatowie harował za dwóch, ściągał na siebie krycie, walczył przez cały mecz. Jego praca z pewnością ogromnie przyczyniła się do wywiezienia przez poznaniaków trzech punktów.
Rezerwowi:
Szymon Pawłowski – bez oceny – wszedł na ostatni kwadrans meczu i zdążył jeszcze oddać dwa strzały, jednak żaden nie mógł zaskoczyć Zubasa.
Tamas Kadar – bez oceny – grał za krótko.
Niklas Zulciak – bez oceny – grał za krótko.