Oceniamy Jagiellonię za pierwszą część sezonu - obrońcy
Jagiellonia Białystok zakończyła rok 2013 na 8. miejscu w ligowej klasyfikacji. Dla białostoczan, co podkreślają włodarze i kibice klubu, nie jest to ani rewelacyjny, ani też zły wynik. Koniec rundy to czas podsumowań, więc my zdecydowaliśmy się na ocenienie piłkarzy żółto-czerwonych za pierwszą część sezonu 2013/14. Pod uwagę wzięliśmy oceny wystawiane przez nas jagiellończykom po każdym spotkaniu. Byli już bramkarze, teraz czas na żółto-czerwonych obrońców.
W kolejności: piłkarz, mecze rozegrane (mecze od pierwszej minuty),gole zdobyte/puszczone, średnia ocen na Ekstraklasa.net, nasza ocena za rundę ‘jesienną’ [skala 1-10]
Martin BARAN, mecze: 13(12), gole: 1, śr. ocen: 4,91
Nasza ocena: 5.5
Miał dobry początek sezonu. Z Michałem Pazdanem wyglądał na starcie rozgrywek, jakby grali ze sobą od miesięcy, jednak z czasem coś w jego pewnej grze zaczęło się psuć. Słaby środek rozgrywek, do tego doszła trudna do dobrego zdiagnozowania kontuzja, co spowodowało, że do gry wrócił dopiero na sam koniec rundy, przyzwoity w swoim wykonaniu.
Tomasz PORĘBSKI, mecze: 4(3), gole: 0, śr. ocen: 4,67
Nasza ocena: 5
Wychowanek Jagiellonii pojawił się czterokrotnie w składzie żółto-czerwonych, głównie ze względu na kontuzję Martina Barana i przesunięcie do środka pola Michała Pazdana. Godnie zastąpił swojego bardziej doświadczonego kolegę, prezentując przyzwoity poziom, jednak ciężko przypuszczać, żeby 21-latek wiosną na stałe zadomowił się w pierwszej jedenastce.
Giorgi POPCHADZE, mecze: 16(14), gole: 0, śr. ocen: 5
Nasza ocena: 6
Gruzin do Jagiellonii dołączył już w trakcie sezonu i na początku było bardzo wyraźnie widać, że nie przepracował z drużyną okresu przygotowawczego. Nie rozumiał się z zespołem i popełniał sporo błędów, ale gdy dostał drugą szansę spowodowaną kontuzją Strausa, wyglądało to już znacznie lepiej. Jeden z najrówniejszych zawodników Jagi w drugiej części sezonu. W defensywie radził sobie niemal bezbłędnie i od meczu pucharowego ze Śląskiem Wrocław nie został zmieniony nawet na minutę.
Jonatan STRAUS, mecze: 10(9), gole: 0, śr. ocen: 5,22
Nasza ocena: 6
Objawienie początku sezonu w Jagiellonii, dzięki czemu trafił też do młodzieżowej reprezentacji Polski. Jest jednym z najlepiej zapowiadających się lewych obrońców w kraju, ale w tej rundzie jego plany pokrzyżowała nadmierna ambicja, która spowodowała u obrońcy żółto-czerwonych poważną kontuzję kości piszczelowej, która wykluczyła go do końca roku. Tak nie może się zachowywać profesjonalny piłkarz, który musi zdawać sobie sprawę z tego, że coś z jego zdrowiem może być nie tak, a tak – zamiast dwóch czy trzech meczów pauzy zrobiło się tych spotkań piętnaście i trzy miesiące przerwy w treningach.
Jakub TOSIK, mecze: 21(16), gole: 0, śr. ocen: 4,35
Nasza ocena: 4.5
Jego atutem jest na pewno uniwersalność i to, że może grać na kilku pozycjach. W swojej pierwszej rundzie jednak nie spisywał się na swoim dobrym poziomie ani na środku pola, ani tym bardziej na prawej obronie, gdzie popełniał sporo błędów. To nawet sprawiło w pewnym momencie, że były gracz Polonii Warszawa i GKSu Bełchatów zaczął przegrywać rywalizację z młodym Adamem Waszkiewiczem. Rozegrał jednak też kilka dobrych meczów i można wierzyć, że był po prostu w słabszej formie i po dobrze przepracowanej zimie będzie spisywał się znacznie pewniej.
Ugochukwu UKAH, mecze: 17(15), gole: 1, śr. ocen: 5,88
Nasza ocena: 7
W poprzednim sezonie strach było go wpuszczać na boisko. Za kadencji Tomasza Hajty popełniał błąd za błędem oraz kolekcjonował barwy Jagiellonii pokazywane przez sędziów. Po zmianie szkoleniowca w Białymstoku pojawił się nowy Ugo, znacznie pewniejszy, dobrze ustawiający się i bezbłędny w powietrzu. To właśnie Nigeryjczyk, po przesunięciu do środka pola Michała Pazdana, stał się prawdziwym liderem białostockiej defensywy.
Adam WASZKIEWICZ, mecze: 8(8), gole: 0, śr. ocen: 4,75
Nasza ocena: 5.5
Dostał swoją szansę wobec słabo spisujących się na prawej stronie Tosika i Norambueny. Widać było u niego brak doświadczenia na poziomie Ekstraklasy, ale też wcale nie było tak, że odstawał od kolegów z zespołu. Musi się jeszcze wiele uczyć, ale pod wodzą Piotra Stokowca może na to liczyć. Żeby zostać dobrym nowoczesnym prawym obrońcą, musi jeszcze nauczyć się lepiej włączać do akcji ofensywnych, ale wszystko przed nim.
Mateusz ŻEBROWSKI, mecze: 1(0), gole:0 , śr. ocen: -
Nasza ocena: brak
Młody obrońca Jagiellonii wszedł tylko na ostatnie sekundy spotkania z Zawiszą Bydgoszcz, trudno cokolwiek o nim napisać.
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net