menu

Oceniamy Jagiellonię za mecz z Podbeskidziem. Uznanie za walkę do końca

1 maja 2016, 17:34 | Mariusz Warda

Jak wygrać mecz prowadząc zaledwie kilkadziesiąt sekund? Odpowiedzi udzielili w meczu 34. kolejki Ekstraklasy podopieczni Michała Probierza. Przedstawiamy indywidualne oceny piłkarzy Jagiellonii za spotkanie z Podbeskidziem.

Jagiellonia Białystok pokonała Podbeskidzie 3:2
Jagiellonia Białystok pokonała Podbeskidzie 3:2
fot. Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press

Bartłomiej Drągowski (7) - skoncentrowany, choć największe zagrożenie siały stałe fragmenty gry i jeden rykoszet.

Łukasz Burliga (5) - aktywny w ofensywie, ale w defensywie rozkojarzony. Skutkiem fatalna postawa przy golu na 1:2.

Guti (6)- zrehabilitował się za fatalny występ sprzed podziału punktów.

Dawid Szymonowicz (7) - powoli zaczyna tworzyć niezłą parę stoperów z Gutim. Co więcej, w ofensywie świetnie wyszedł do główki i zdobył wyrównujące trafienie.

Piotr Tomasik (6) - aktywny w ofensywie. Świetnie wykonał też rzut rożny, co skutkowało wyrównaniem. W drugiej połowie w sytuacji sam na sam bał się strzału i podał bardzo niecelnie do Mackiewicza. Chwilę później pozwolił Damjanowi zaliczyć asystę przy golu na 1:2.

Rafał Grzyb (7) - nie schodził poniżej poziomu, do którego wszystkich już przyzwyczaił. Do porządnej gry defensywnej dokładał dobre podania do przodu.

Taras Romanchuk (7) - choć w kontrowersyjnej sytuacji, sprokurował jednak rzut karny. Pięknie zmazał plamę na honorze zdobywając gola na 3:2 w doliczonym czasie gry.

Przemysław Frankowski (6) - wszędzie był, ale niewiele z tego wynikało. Powinien mieć na koncie przynajmniej jednego gola.

Konstantin Vassiljev (6) - największe zagrożenie generował po stałych fragmentach gry. Poza tym bardzo chimeryczny. Powróciły jego głupie straty. Gola na 2:2 zdobył w dużej mierze dzięki uprzejmości Zubasa.

Karol Mackiewicz (6) - robił użytek ze swojej szybkości. Czasami nawet uderzał, ale minimalnie niecelnie.

Fedor Cernych (5) - bardzo widoczny, ale niemiłosiernie nieskuteczny. Po faulu na nim podyktowano rzut wolny, który dał następnie wynik 2:2.

Rezerwowi:

Karol Świderski (7) - po wejściu najpierw przegrał dobra sytuację z Zubasem, a następnie uderzył z dystansu ponad bramką. Zrehabilitował się jednak przy zwycięskim golu dając pokaz niebywałego zaangażowania.

Piotr Grzelczak (4) - gdyby nie trener Probierz i jego okrzyki, trudno byłoby zauważyć jego obecność.

Przemysław Mystkowski - grał zbyt krótko, by go ocenić.

<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=570bd428e1e17db473c0224f&c=6&h=293&w=700"></script>


Polecamy