menu

Oceniamy Jagiellonię za mecz z Koroną: Quintana i Gajos na plus, głupota Piątkowskiego

28 maja 2014, 08:33 | Jakub Seweryn

Po niezwykle emocjonującym meczu Jagiellonia Białystok zremisowała na własnym stadionie z Koroną Kielce 4:4. Białostoczanie po raz kolejny pokazali, że mają jedną z lepszych ofensyw w lidze, ale za to ich obrona nadal pozostawia bardzo wiele do życzenia. Oto oceny dla podopiecznych Michała Probierza za to spotkanie.

Bartłomiej Drągowski – 3
Pierwsze koty za płoty. 16-letni debiutant w bramce Jagi nie będzie tego meczu wspominał najlepiej – w końcu puścił cztery gole, z czego sam jednego zawalił, wypluwając przed siebie piłkę po strzale z 35 metrów Kuzery. Niemniej jednak, zebrał tego dnia bardzo cenne doświadczenie.

Filip Modelski – 4
Udzielał się w ofensywie, ale miał też trochę kłopotów w obronie, gdy Korona atakowała dwójką Pilipczuk-Sylwestrzak. Niemniej jednak miał szczęście, że żadna z akcji bramkowych gości nie poszła jego stroną.

Ugo Ukah – 3
To był jego ostatni występ w Białymstoku i nie wypadł on najlepiej. Interweniował nerwowo i często gubił napastników Korony.

Martin Baran – 4
Nieco wyższa nota od Ukaha tylko ze względu na strzelonego gola, bo poza tym spisywał się równie słabo jak cała obrona, o czym świadczą cztery stracone przez Jagiellonię bramki, z czego trzy strzelone przez pilnowanych przez Barana i Ukaha napastników.

Adam Waszkiewicz – 3
Miał sporo problemów na swojej stronie boiska przede wszystkim z Kuzerą, ale też z innymi zawodnikami Korony. Na jego usprawiedliwienie można jednak dodać, że grał na nietypowej dla siebie pozycji, bo na lewej obronie.

Rafał Grzyb – 5
Pomimo, że z pomocników miał najwięcej zadań defensywnych, to jednak często też włączał się do akcji ofensywnych. Do czerwonej kartki Piątkowskiego i zejścia z boiska Dźwigały trzymał środek pola, ale potem coś się wyraźnie popsuło.

Adam Dźwigała – 5
Nie był to jakiś wybitny występ 18-latka, który jednak na murawie radził sobie bardzo spokojnie. Dopiero po jego wymuszonym zejściu okazało się, jak ważną spełniał rolę na boisku, bo w kolejnych minutach to Korona lepiej radziła sobie w środku pola.

Dani Quintana – 8
Jeśli był to jego ostatni występ w żółto-czerwonych barwach (z Cracovią pauzuje za kartki), to wypadł naprawdę okazale. Dwa gole i prawdziwe ‘przywództwo’ w ofensywie Jagiellonii, czyli najlepsze oblicze Quintany. Szkoda tylko, że słaba gra w defensywie całej drużyny nie pozwoliła cieszyć się z trzech punktów.

Maciej Gajos – 7
Kolejny występ, w którym potwierdził swoją dobrą dyspozycję po zmianie trenera. Strzelił gola, był bardzo aktywny i to zarówno w ataku, jak i obronie, gdzie ostatnio imponuje swoją zaciętością.

Jan Pawłowski – 4
Zdecydowanie najmniej aktywny z ofensywnych graczy Jagiellonii, ale nie można mu odmówić sporej pracy w defensywie. Pawłowski dopiero wraca do formy po złamaniu nogi i trzeba dać mu trochę czasu, a takie spotkania bez większej stawki są dla niego ‘manną z nieba’.

Mateusz Piątkowski – 3
Być może jego wyrzucenie z boiska było nieco na wyrost, ale nie ulega wątpliwości, że tak doświadczony zawodnik nie może popełniać takich głupot. To głównie przez jego nieodpowiedzialne zachowanie i czerwoną kartkę Jagiellonia tego meczu nie wygrała, a przed tym notował nie najgorszy występ.

Rezerwowi:

Michał Pawlik – 3

Wszedł w miejsce kontuzjowanego Dźwigały tuż po wyrzuceniu z boiska Piątkowskiego i ta zmiana nie wyszła dobrze, bo w kilka minut z 4:2 dla Jagi zrobił się remis 4:4, co wynikało głównie z przejęcia przez gości środka pola.

George Popchadze – 4
Wszedł na boisko już po wyrównaniu Korony i mimo że nie było to jego jakieś wielkie wejście do gry, to jednak był bardzo bliski przesądzenia o zwycięstwie Jagiellonii, gdy po indywidualnej akcji trafił w poprzeczkę bramki Szlakotina.

Emil Gajko grał zbyt krótko, żeby go ocenić.

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy