menu

Oceniamy Jagiellonię za mecz z Górnikiem: mizerna postawa i zasłużona porażka

9 sierpnia 2014, 00:08 | Jakub Seweryn

Jagiellonia Białystok gładko przegrała z Górnikiem Zabrze 0:3 w meczu 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Michała Probierza w piątkowy wieczór zaprezentowali się bezbarwnie i zasłużenie opuszczają Śląsk bez punktów. Oto oceny dla żółto-czerwonych za to spotkanie.

Krzysztof Baran – 4
Puścił trzy gole, przy żadnym nie zawinił, ale poza tym też nie miał poważnych interwencji. Do tego przydarzały mu się kiepskie wprowadzenia piłki do gry nogami.

Filip Modelski – 4
Miał sporo kłopotów z upilnowaniem atakującego jego stroną Kosznika, choć często to też wiązało się z tym, że był na swojej flance osamotniony i bez asekuracji.

Martin Baran – 4
Wskoczył do składu w miejsce kontuzjowanego Madery i na pewno nie był zaporą nie do przejścia. Miał problemy z dobrym ustawieniem się w polu karnym, bo piłki zagrywane przez rywali często go gdzieś mijały i docierały do napastników.

Marek Wasiluk – 4
Naczelny pechowiec Jagiellonii? To od jego zagrania ręką (które nie nadawało się na rzut karny) rozpoczęło się całe nieszczęście białostoczan w tym spotkaniu.

Radosław Jasiński - 4
Wypadł bardzo przeciętnie, jak cała jagiellońska defensywa. Nie dawał zbyt wiele też w ofensywie i zszedł z boiska z urazem po godzinie gry.

Povilas Leimonas - 3
Po kontuzji jest daleki od pełni dyspozycji. Przeciwko Górnikowi wrócił do gry chyba jednak dość niespodziewanie i miał dużo problemów w środku pola.

Rafał Grzyb – 5
Znowu zakończył spotkanie na innej pozycji niż je rozpoczynał. Zanotował jednak przeciętne zawody, zarówno w środku boiska, jak i na lewej obronie.

Dani Quintana – 6
Lider Jagiellonii. Wobec słabej postawy drugiej linii w konstruowaniu gry musiał się jednak cofać bardzo głęboko po piłkę, przez co nie mógł zbyt często zagrażać bramce rywala. Mimo wszystko widać, że jest w niezłej formie.

Maciej Gajos - 3
Bezbarwna postawa wychowanka Rakowa Częstochowa, który swoimi nielicznymi akcjami ani razu nie stworzył zagrożenia dla bramki rywala.

Nika Dzalamidze -1
Beznadziejny występ. Przeszedł zupełnie obok meczu, a gdy wreszcie miał piłkę, to kończyło się to prostą stratą.

Patryk Tuszyński - 5
Jako jedyny z piłkarzy Jagiellonii starał się współpracować z Danim Quintaną i tworzyć jakieś akcje ofensywne. Raz był bliski powodzenia, ale trafił tylko w słupek bramki Steinborsa.

Rezerwowi:

Michał Pazdan – 5

Pojawił się po raz pierwszy w Zabrzu w koszulce Jagiellonii. Wszedł na plac gry już przy stanie 0:2 i nie był w stanie wpłynąć na losy meczu.

Mateusz Piątkowski – 4
Wszedł na boisko z ławki rezerwowych i zmarnował dwie dobre okazje do zmiany rezultatu, które nie dałyby Jagiellonii punktów, ale przynajmniej do naszej ‘bezbłędnej tabeli’ by coś wniosły.

Przemysław Frankowski grał zbyt krótko, żeby go sprawiedliwie ocenić.


Polecamy