Oceniamy Jagiellonię za mecz z Bełchatowem: zmęczeni i przeciętni
Po siedmiu meczach bez porażki, Jagiellonia Białystok przegrała na własnym stadionie z GKS Bełchatów 0:1. Po ciężkich wyjazdach do Gliwic i Poznania, podopiecznym Michała Probierza zdarzył się słabszy mecz, w którym wyszły braki zarówno kadrowe, jak i kondycyjne. Oto oceny dla żółto-czerwonych za ten pojedynek.
Bartłomiej Drągowski – 5
Po raz pierwszy od meczu z Podbeskidziem został pokonany w lidze, a poza tym nie miał specjalnie dużo pracy. Nie wszystkie jego interwencje były tak pewne, jak w poprzednich meczach.
Adam Waszkiewicz – 3
Widać było, że dawno nie grał w Ekstraklasie. O ile początek miał całkiem niezły, to jednak później było słabo, zarówno w pojedynkach z Michałem Makiem, jak i w wyprowadzeniu piłki. W tym ostatnim elemencie był bardzo nerwowy.
Sebastian Madera – 5
Najlepszy z obrońców Jagi, ale też zanotował występ daleki od ideału. Zdarzały mu się proste błędy i choć często asekurował młodszych kolegów, to jednak nie można powiedzieć, żeby współpraca z nimi przebiegała dobrze.
Tomasz Porębski - 3
Bardzo nerwowy, elektryczny, przede wszystkim w wyprowadzeniu piłki, co często doprowadzało kibiców Jagiellonii do rozpaczy. W defensywie było bardzo przeciętnie – miał sporo problemów z bardzo szybkimi i zwinnymi zawodnikami Bełchatowa, chociażby przy bramce na 0:1.
Marek Wasiluk – 5
Nie był to jego wielki mecz. Spisywał się przeciętnie zarówno w obronie, jak i w nielicznych wypadach do przodu. Był blisko bardzo ładnej bramki z rzutu wolnego, jednak nieznacznie się pomylił.
Rafał Grzyb – 5
Po kapitanie Jagi widać było ostatnie bardzo ciężkie wyjazdy. Na tle rywali z Bełchatowa nie był tak świeży i ciężko mu się przez to z nimi walczyło w środku pola.
Taras Romanczuk – 6
Trzeba przyznać, że jego czytanie gry stoi na bardzo wysokim poziomie. Dzięki temu zanotował sporo przechwytów w środku pola, przerywając tym samym akcje GKS. Jego brak był bardzo widoczny po jego zejściu z boiska.
Nika Dzalamidze – 4
Grał z drobnym urazem i po niezłych pierwszych 30 minutach, z każdą minutą gasł w oczach. Zanotował mało udanych dryblingów i zagrań w ofensywie.
Maciej Gajos – 5
Podobnie jak Dzalamidze, w trakcie meczu z GKS musiał radzić sobie na boisku pomimo drobnego urazu. Stać go na pewno na więcej – w pierwszej połowie dobrze rozprowadzał akcje Jagiellonii, ale po przerwie notował proste straty i z czasem brakowało mu sił. Trudno się temu dziwić – ostatnio gra co mecz po 90 (a nawet 120) minut.
Patryk Tuszyński – 6
Zawodnik, który może nie był specjalnie aktywny, ale jego zagrania w ofensywie miały najwięcej jakości. To on dośrodkował na głowę Piątkowskiego w pierwszej połowie, gdy ten był o krok od zdobycia gola, a także to właśnie Tuszyński był najbliżej wyrównania po przerwie, gdy oddał bardzo dobry strzał z kilkunastu metrów. Miał jednak pecha, że fantastyczną interwencją popisał się bramkarz rywali.
Mateusz Piątkowski – 4
Był aktywny, ale irytować mogły jego egoistyczne zachowania. Oddał bardzo dużo strzałów, z czego większość była miernej jakości. Miał najlepszą okazję do zdobycia gola dla Jagiellonii, ale jego strzał głową trafił tylko w słupek.
Rezerwowi:
Jan Pawłowski – 3
Jego wejście bardzo niewiele wniosło do gry Jagiellonii. Zanotował kilka bardzo prostych strat, nawet na własnej połowie.
Przemysław Mystkowski i Przemysław Frankowski grali zbyt krótko, żeby ich ocenić.