menu

Oceniamy jagiellończyków za mecz z Podbeskidziem: 10 minut gry to trochę za mało

2 maja 2014, 16:42 | Jakub Seweryn

Bardzo mizerny mecz rozegrali w czwartek piłkarze Jagiellonii Białystok, którzy przegrali na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2. Zawodnicy Michała Probierza do udanych mogą zaliczyć co najwyżej pierwsze i ostatnie pięć minut swojej gry, bo przez 80 minut ich postawa była, mówiąc delikatnie, 'spacerowa'. Oto oceny dla żółto-czerwonych za ten mecz.

Krzysztof Baran – 3
Bramkarz Jagi nie radził sobie w Bielsku-Białej. Bardzo kiepsko zachowywał się przy autach dla gospodarzy, zawalając też poniekąd pierwszego gola. Był bardzo niepewny i w dodatku zanotował kolejny mecz bez jakiejś poważnej interwencji.

Filip Modelski – 4
W najlepszych (choć bardzo krótkich) okresach Jagiellonii w tym spotkaniu bardzo aktywnie włączał się do akcji ofensywnych, z których jedna przyniosła białostoczanom kontaktowego gola w końcówce. Poza tym jednak miał sporo problemów w defensywie, szczególnie po przerwie, gdy nie radził sobie z szybkim Malinowskim.

Ugo Ukah – 4
Pod względem defensywy chyba najlepszy z piłkarzy Jagiellonii, ale wciąż bardzo daleki od ideału. Mieszał bardzo dobre zagrania w defensywie ze znacznie gorszymi. Widać było jednak, że mu niezwykle zależy po tym, jak często zżymał się na swoich nieporadnych partnerów.

Martin Baran – 3
Kolejny słaby występ Słowaka, tak jak całej jagiellońskiej defensywy. Naprawdę, ciężko zrozumieć to, jak spektakularnie wiosną zepsuła się solidna wcześniej obrona Jagi.

George Popchadze – 1
Po dobrym meczu z Piastem przyszedł fatalny występ w Bielsku-Białej. Popchadze co chwila dawał się ogrywać rywalom, strzelił samobójczego gola i nie istniał w ofensywie. Totalne przeciwieństwo niezłego występu sprzed kilku dni.

Rafał Grzyb – 3
Kapitan Jagiellonii dawno nie zanotował tak słabego meczu, jak ten czwartkowy. Notował sporo prostych strat inie radził sobie w środku pola z zawodnikami rywala, choć trzeba też podkreślić, że w ogóle nie miał tego dnia wsparcia czy to od Dźwigały, czy od Gajosa

Adam Dźwigała – 2
Totalna mizeria. Miał jedną sytuację po rzucie rożnym, gdy omal nie zdobył bramki głową, ale poza tym nie pokazał zupełnie nic.

Maciej Gajos – 2
Konia z rzędem temu, kto znajdzie optymalną pozycję dla Gajosa. Środek pola? Źle. Lewe skrzydło? Nie lepiej. Dziesiątka? Jeszcze gorzej. W Bielsku był jeszcze mniej produktywny od Dzalamidze z poprzednich spotkań, co bardzo kiepsko o nim świadczy.

Dani Quintana – 5
Pierwsze dziesięć minut miał dobre, potem zupełnie zgasł, jakby przestraszył się Iwańskiego po jednym ze spięć boiskowych. W końcówce przebudził się, zdobywając gola, a następnie przeprowadzając efektowną akcję w polu karnym Podbeskidzia, ale to było zdecydowanie za mało jak na lidera drużyny.

Dawid Plizga – 3
Szarpał od czasu do czasu skrzydłem, nie najgorzej dośrodkowywał ze stałych fragmentów gry, ale to by było na tyle. Słaby występ.

Mateusz Piątkowski – 3
Sporo walki ze stoperami rywala, ale piłkarskiej jakości za grosz. Jak cały zespół, miał niezły początek spotkania, ale potem zupełnie go nie było widać na boisku.

Rezerwowi:

Bekim Balaj – 3

Ponoć pojawił się na murawie, ale czy tak rzeczywiście było, ciężko stwierdzić, bowiem nie zanotował ani jednego godnego uwagi zagrania i przeszedł obok meczu.

Roberts Savalnieks – 5
Wszedł na ostatnie kilkanaście minut, ale przez ten czas zrobił w ofensywie więcej niż Dźwigała i Gajos razem wzięci. Brał udział w akcji bramkowej, był o krok także od zanotowania asysty na wagę jednego punktu, gdy do jego podania nie zdążył Piątkowski.

Jakub Tosik grał zbyt krótko, żeby go ocenić.

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net