menu

Oceniamy jagiellończyków za mecz z Lechem: Wstyd, żenada, kompromitacja, frajerstwo

6 kwietnia 2014, 00:09 | Jakub Seweryn

Lech Poznań pokonał w sobotę Jagiellonię Białystok 6:1. Jakikolwiek komentarz dotyczący postawy piłkarzy Piotra Stokowca jest zbędny. Zamiast tego prezentujemy ich w pełni wypracowane i zasłużone noty za to spotkanie.

Lech Poznań - Jagiellonia 6:1
Lech Poznań - Jagiellonia 6:1
fot. twitter

Krzysztof Baran - 3

Przy co najmniej dwóch bramkach mógł zrobić znacznie więcej. To na pewno nie był jego dzień, ale i tak otrzymuje jedną z wyższych not w swojej drużynie, bo po prostu zawinił najmniej w tym blamażu białostoczan.

Jakub Tosik - 1

Jak nie Waszkiewicz, to Tosik. Jak nie Tosik, to Waszkiewicz. Kto nie zagra na prawej obronie Jagi, regularnie daje ciała. Dzisiaj były gracz Polonii był niemiłosiernie wkręcany w ziemię przez Pawłowskiego czy Lovrencsicsa, gubił co chwila krycie i już w przerwie opuścił boisko. przy okazji warto wspomnieć, że taki Filip Modelski, decyzją trenera, gra co najwyżej w rezerwach. O co tu chodzi?!

Ugo Ukah - 1
Martin Baran - 1

Dwóch statystów w środku obrony Jagiellonii. Jak grali nieźle do poprzedniej kolejki i meczu z Górnikiem, tak teraz wygląda, jakby po raz pierwszy zostali asygnowani do profesjonalnego spotkania piłkarskiego. Dziewięć goli straconych w ciągu dwóch spotkań, zdecydowana większość strzelona z centrum pola karnego i to wcale nie było maksimum, jakie mogli wyciągnąć ze stwarzanych okazji rywale z Zabrza i Poznania. Żenada.

George Popchadze - 1

Zwykle bardzo solidny, tak dzisiaj doskonale dorównał poziomem do swoich kolegów z defensywy. Lovrencsics i Możdżeń jego stroną robili co chcieli i co chwila dośrodkowywali groźnie w pole karne. Gdyby postawiono na jego stronie żółto-czerwonego manekina, efekt byłby taki sam.

Joel Perovuo - 1
Michał Pazdan - 1
Adam Dźwigała - 1

Na '2' też trzeba zasłużyć, a środkowi pomocnicy Jagiellonii przeszli jak cała drużyna obok meczu. Zero w destrukcji, zero do przodu. Linetty, Trałka i Hamalainen przy nich wyglądali niczym Busquets, Xavi i Iniesta. Dla Dźwigały dodatkowy minus za fatalne pudło w pierwszej połowie, gdy podobnie jak w Zabrzu powinien zdobyć gola na 1:3.

Dani Quintana - 4

Zamienił w końcówce kontrowersyjny rzut karny na bramkę honorową i stwarzał jedyne zagrożenie dla bramki Lecha. Mógł mieć na swoim koncie asystę, gdyby Adam Dźwigała umiał z pięciu metrów trafić w bramkę, a nie tylko w słupek. Najlepszy w żenująco słabej drużynie.

Maciej Gajos - 1

Ustawiony jako 'fałszywy skrzydłowy' i to miano w pełni do niego pasuje, choć raczej nie o to chodziło trenerowi Stokowcowi. Gajos ani nie zrobił nic 'ze skrzydłowego' w ofensywie, ani w ogóle nie wspomagał Popchadze, gdy jego stroną atakowała dwójka Lovrencsics-Możdżeń.

Bekim Balaj - 1

Ofiara żenady zaprezentowanej przez kolegów, bo co może zrobić osamotniony napastnik, gdy pozostali koledzy z zespołu grają tak koszmarnie, jak cała Jagiellonia w Poznaniu?

Rezerwowi:

Nika Dzalamidze - 1
Dawid Plizga - 1
Sebastian Rajalakso - 1

Rezerwowi Jagi mieli cokolwiek wnieść do gry, wzmocnić ofensywę białostoczan, a wyglądali tak samo beznadziejnie, jak pozostali koledzy. Tylko Plizga miał niezłą sytuację, którą i tak zmarnował strzelając w Kotorowskiego, ale i tak generalnie cała trójka zaprezentowała co najwyżej trening biegowy na niskiej intensywności.

Śledź autora na Twitterze - @KubaSeweryn

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy