menu

Oceniamy jagiellończyków za mecz z Koroną: słabiutka Jaga, szczęśliwy remis

24 marca 2014, 11:55 | Jakub Seweryn

W sobotnie popołudnie Jagiellonia Białystok bardzo szczęśliwie zremisowała z Koroną Kielce 1:1, będąc w całym spotkaniu zespołem zdecydowanie słabszym i zdobywając gola na wagę jednego punktu w doliczonym czasie gry. Oceny dla mizernych tego dnia piłkarzy Piotra Stokowca nie mogły być wysokie, nawet pomimo końcowego remisu.

Krzysztof Baran – 7
Mimo dużej przewagi Korony, nie miał tego dnia wcale dużo pracy, ale w dwóch groźnych sytuacjach interweniował tak, że lepiej się nie dało. Przy golu Trytki był bez szans, ale w doliczonym czasie gry uratował punkt swojej drużynie.

Adam Waszkiewicz – 3
Choć na pewno nie jest słabszy od byłego reprezentanta Polski, Jakuba Tosika, to jednak do solidnego poziomu ligowego młodemu obrońcy Jagi jeszcze trochę brakuje. Ma sporo problemów w defensywie, a w ofensywie nie zanotował chyba wiosną jeszcze ani jednego celnego dośrodkowania. Przeciwko Koronie potwierdził swoją niską formę.

Seweryn Michalski – 2
Dostałby ‘1’, gdyby nie fakt, że kilka razy dobrze ustawił się do dośrodkowań rywali. Poza tym debiut słabiuteńki. Przy wyprowadzeniu piłki wyglądał na człowieka, który robił wszystko, byle jej nie stracić przed bramką. Był niezwykle elektryczny, a i w walce z nierewelacyjnymi kieleckimi napastnikami, Trytką i Chizniczenką, wyglądał momentami na kogoś, kto nie wie, gdzie się znajduje.

Martin Baran - 3
W parze z Michalskim, zamiast zaprezentować swój dobry poziom, to równał do swojego młodszego kolegi. Popełnił sporo błędów w ustawieniu, jak i w pojedynkach z rywalami. Na swoje szczęście, już w Gdańsku i Zabrzu będzie mógł ponownie wystąpić u boku Ukaha.

Giorgi Popchadze – 5
Chyba najjaśniejsza postać jagiellońskiej defensywy, ale wciąż zbyt często pozwalał na dośrodkowania Pawłowi Golańskiemu, który robi to chyba najlepiej w całej Ekstraklasie.

Michał Pazdan – 4
Reprezentant Polski wpisał się w obraz nędzy i rozpaczy, jaki zaprezentowała w sobotę Jagiellonia. W środku pola nie był w stanie poradzić sobie z Pietrowem i Jovanoviciem, szczególnie mając obok siebie Macieja Gajosa.

Maciej Gajos – 2
Dramat. Gdy grał w środku pola, nie był w stanie zupełnie wpłynąć na grę zespołu zarówno w obronie, jak i ataku. Biegał bez sensu między zawodnikami Korony, nie będąc w stanie odebrać im piłki, a w ofensywie nie zanotował ani jednego dobrego zagrania. W drugiej połowie, grając już wyżej, nie było lepiej.

Dawid Plizga – 2
Grał tylko przez 45 minut, podczas których popisał się tylko jednym w miarę przyzwoitym zagraniem. Poza tym, jak cała Jagiellonia, był słabiutki, a po przerwie jego miejsce zajął Adam Dźwigała, choć nie można też powiedzieć, że Plizga był najsłabszy w swoim zespole, bo graczy nadających się do zmiany było w ekipie Stokowca przynajmniej sześciu.

Nika Dzalamidze – 2
Talent może ma, umiejętności też, ale żeby umiał grać z kolegami, to by było znacznie lepiej. Dzalamidze wszystko starał się robić sam, co mu wychodziło w sobotę z bardzo kiepskim skutkiem. Jego dryblingi nie przynosiły nic, a o strzałach lepiej nie wspominać.

Dani Quintana – 4
Podobnie jak pozostali koledzy z ofensywy, zasłużyłby na ‘2’, gdyby nie to, że w doliczonym czasie gry idealnie dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Dźwigały. Daniemu, świetnie zatrzymywanemu przez koroniarzy, szło tego dnia bardzo kiepsko. Hiszpan nie tworzył żadnego zagrożenia pod bramką rywala.

Bekim Balaj – 4
W sobotnie popołudnie Albańczyk otrzymywał naprawdę mało podań od kolegów, żeby nie powiedzieć, że w ogóle ich nie dostawał. Mimo to, Balaj toczył wiele arcytrudnych pojedynków z zawodnikami Korony, z których część potrafił zamienić na stałe fragmenty gry dla Jagi.

Rezerwowi:

Adam Dźwigała – 6

Po jego wejściu na plac gry, postawa Jagiellonii nie wyglądała już tak źle, jak przed przerwą. Białostoczanie nieco uspokoili boiskowe poczynania, a sam Dźwigała w doliczonym czasie gry strzelił gola na wagę remisu, dając oddech swojej druzynie i sprawiając tym samym prezent urodzinowy swojemu tacie, Dariuszowi, który wraz z Tomaszem Hajtą jeszcze w poprzednim sezonie prowadził Jagę.

Sebastian Rajalakso – 5
Wszedł na ostatni kwadrans w miejsce Adama Waszkiewicza i posłał dwie czy trzy centry w pole karne Korony, które zrobiły trochę zamieszania w szeregach obronnych gości.

Paweł Drażba grał zbyt krótko, żeby go ocenić

Śledź autora na Twitterze - @Kuba Seweryn

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy