Obrońca Remigiusz Szywacz wrócił do Krakowa. Chce pomóc Garbarni w utrzymaniu w pierwszej lidze [ZDJĘCIA]
I liga piłkarska. 23-letni lewy obrońca Remigiusz Szywacz to trzeci - po pomocnikach Kamilu Włodyce i Kamilu Słomie - zawodnik pozyskany zimą przez Garbarnię Kraków.
Urodził się w Krakowie, jest wychowankiem Wisły, w której grał m.in. w Młodej Ekstraklasie i rezerwach. Barwy „Białej Gwiazdy” jako junior reprezentował także jego ojciec Robert, a dziś występuje w niej również jego 16-letni brat Wiktor (jest środkowym pomocnikiem). Synom kibicuje też mama Katarzyna.
- To tata zaszczepił we mnie zainteresowanie piłką. A okres gry w Wiśle mile wspominam. Spotkałem wtedy między innymi Przemysława Lecha i Michała Czekaja, którzy teraz są zawodnikami Garbarni. Dlatego łatwiej jest mi o aklimatyzację w tym zespole -opowiada
.
W Wiśle grał do 2015 r. Potem przez 8 miesięcy był graczem III-ligowego Motoru Lublin, a przez 9 miesięcy II-ligowej Kotwicy Kołobrzeg, W styczniu 2017 r. trafił do GKS-u Tychy, z którego na ponad 10 miesięcy został wypożyczony do również I-ligowego Stomilu Olsztyn.
- Pierwszy wyjazd, do Lublina, był bardzo trudny, bo musiałem się odłączyć od rodziny, znajomych. Później, można powiedzieć, poszło już z górki. Zaliczałem kolejne wyjazdy - mówi. I dodaje: - Najmilej wspominam pobyt w Kotwicy, w której od razu dostałem szansę gry u trenera Piotra Tworka. Rozegrałem w niej pełny sezon, w tym ostatnie pół roku jako młodzieżowiec. Potem otrzymałem szansę w Tychach i podpisałem kontrakt z GKS-em.
Ostatnie miesiące spędził w Stomilu. - Mimo że była trudna sytuacja finansowa, w zespole traktowaliśmy się jak wielka rodzina i myślę, że dzięki temu w poprzednim sezonie udało się nam utrzymać - podkreśla.
Jest nominalnym lewym obrońcą. Czasami, w GKS Tychy i Stomilu, grał na lewej pomocy, dobrze się odnajdując w systemie 3-5-2. - Jest stworzony dla mnie. Mam dużo miejsca na boku, mogę tam rozwinąć skrzydła - przekonuje. Wcześniej, w Wiśle, występował też jako stoper. Ma świetne warunki fizyczne - mierzy 190 cm, waży 83 kg.
Pytany, co chce wnieść do #drużyny, odpowiada: - Jestem ofensywnie grającym obrońcą. Cechuje mnie też dobre dogranie piłki z boku: mocna, płaska, górna wrzutka. Dobrze gram lewą nogą i głową. Muszę natomiast popracować nad prawą nogą.
Jeden ze swoich najlepszych meczów rozegrał jako zawodnik Stomilu w meczu w... Tychach.
- GKS chciał mnie wypożyczyć. Musiałem sobie szukać klubu. Znalazłem w tej samej lidze. Przyjazd do Tychów był dodatkowo emocjonujący. Wygraliśmy 3:0, a ja zaliczyłem asystę, gdy dograłem piłkę, a akcję zamknął Ukrainiec Wołodymyr Tanczyk. Grało mi się bardzo dobrze - mówi.
W Garbarni trenuje od środy. Podpisał półroczny kontrakt po rozwiązaniu umowy z GKS-em. - Miałem także ofertę z Wigier Suwałki, ale pomyślałem sobie, że po tych kilku wyjazdach lepiej będzie dla mnie, jak wrócę do Krakowa, rodziny, znajomych.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Rafał Wisłocki. Pod jego wodzą Wisła Kraków nie zginie
Królewski. Łemko z Hańczowej na ratunek Wiśle
Sergiu Hanca z Cracovii: Kocham derby!
Michał Probierz dostał wielką władzę w „Pasach”
Wielkie triumfy Polaków na Wielkiej Krokwi ZDJĘCIA
Mariusz Wach: Czekam na rewanż z Arturem Szpilką
[reklama]