menu

Nowy zawodnik Cracovii Jakub Serafin: Nie jestem przegranym piłkarzem

24 czerwca 2018, 16:36 | Jacek Żukowski

Jakub Serafin będzie grał w Cracovii. Trenuje z zespołem, rozgrywa sparingi, w ostatnim, z Karviną zdobył nawet bramkę. Będzie uczestniczył w zgrupowaniu w Słowenii choć klub nie ogłosił jego transferu.

Jakub Serafin zagrał już w dwóch sparingach Cracovii, w meczu z Karviną zdobył bramkę
Jakub Serafin zagrał już w dwóch sparingach Cracovii, w meczu z Karviną zdobył bramkę
fot. Anna Kaczmarz

- Trener mówi, że widzi Pana jako środkowego pomocnika. Ma Pan zadania bardziej defensywne czy ofensywne?

- Czuję się najlepiej na pozycji numer osiem. Wymaga się od zawodnika grającego na tej pozycji, by zarówno kreował grę, ale muszę też pomagać obrońcom, gdy gramy dwójką defensywnych pomocników.

- Będąc w Lechu Poznań też Pan był tak ustawiany?

- Też w środku pomocy, choć było tam inne ustawienie, dwóch bardziej ofensywnych zawodników i jeden defensywy, ale też to był środkowy sektor.

- Z poznańskim klubem był Pan mistrzem Polski w 2015 r. ,ale zaliczył Pan jak na razie tylko dwa mecze w ekstraklasie.

- Tak, po tym okresie, w którym dostałem szansę i zagrałem te mecze, potem spędziłem sporo czasu na wypożyczeniach. Zbierałem doświadczenie, w pierwszej lidze i w Norwegii.

- No właśnie, jak Pan wspomina norweski epizod? Grał Pan w tamtejszej ekstraklasie, w barwach Haugesund jedną rundę, jesienną w ubiegłym roku.

- Zagrałem pół sezonu we wszystkich meczach. Miałem wypożyczenie na cały sezon, ale po pół roku na życzenie Lecha musiałem wrócić. Jak oceniam poziom tamtejszej ligi? Wiele osób mówi, że jest ona podobna do naszej ekstraklasy. Poziomem na pewno nie odstaje. Było to fajne doświadczenie dla mnie. Zagrałem właściwie we wszystkich meczach, w których mogłem, stałem się więc lepszym piłkarzem.

- A dlaczego wybrał Pan akurat taki kierunek transferowy?

- Było po prostu zainteresowanie FK Haugesund moją osobą i po namowach podjąłem decyzję, że spróbuję swych sił za granicą.

- Wiosną w Lechu nie dostał Pan szansy występu w lidze od trenera Bielicy. Tłumaczył Panu dlaczego?

- To był dla mnie zawód, tym bardziej, że przecież to Lech mnie ściągnął z Norwegii. Odczuwam więc niedosyt, tym bardziej, że czułem się na siłach, by grać. Czułem się mocny po pół roku spędzonym w Norwegii, miałem dobry okres. Ale zostałem wybity z rytmu. Mam jednak nadzieję, że pod skrzydłami trenera Probierza szybko wrócę na właściwe tory.

- Tylko Cracovia się zgłosiła po Pana, czy jeszcze ktoś konkurował o to, by Pana pozyskać?

- Cracovia najbardziej chciała, mój menedżer rozmawiał z nią i ten kierunek najbardziej nam odpowiadał.

- Przychodzi Pan więc do „Pasów” po to, by się odbudować, potwierdzić swoje możliwości?

- Tak naprawdę nie ma po czym się odbudowywać. Nie jestem jakimś wielkim przegranym piłkarzem. To było raptem kilka miesięcy bez gry, a wcześniej sporo meczów rozegrałem w pierwszej lidze i w norweskiej także. Przychodzę więc do Cracovii po to, by walczyć o pierwsza jedenastkę i aby grać. Nie widziałem dla siebie już opcji wypożyczenia, chciałem iść gdzieś na dłużej.

- Trener Probierz lubi stawiać na młodych piłkarzy, jest tu spora grupa aspirująca do występów.

- Słyszałem wiele dobrych opinii o trenerze, że wymaga, ale za ciężką pracę odpłaca.

Więcej informacji o Cracovii

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed82c63b-e38a-ebb9-0aa2-a36b49ae6755,d0eee85a-3642-382a-4086-05c0e3692b58,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy