(Nie)łatwe zadanie Pawła Buzały. Czy uda mu się przełamać paraliżującą barierę 5 goli?
Sezon dopiero się zaczął, a Pawłowi Buzale z Lechii Gdańsk, który na razie zagrał w dwóch meczach, potrzeba już tylko trzech goli, by wyrównać swój najlepszy strzelecki dorobek w karierze. Dlaczego tak absurdalnie nisko zawieszoną poprzeczkę ma zawodnik, który w kadrze zespołu figuruje jako napastnik?
Buzała stara się tę sprawę bagatelizować. Twierdzi, że nigdy nie był typową dziewiątką, że częściej w karierze grywał na boku pomocy, że nie skupia się na indywidualnych osiągnięciach, bo zawsze najważniejsze jest dla niego dobro drużyny, którą reprezentuje. Krótko mówiąc myśli dość altruistycznie, a na swój wynik zawsze patrzy z przymrużeniem oka. Kibice, których na fanpage’u zapytaliśmy o zdanie, dodają: - „Buzi” ma serce i pazur, ale snajperem nigdy nie był i nigdy nim nie zostanie. To trzeźwe spojrzenie ma zresztą pokrycie w rzeczywistości, bo sezonowe dorobki „Buziego” nie powalają na kolana. Tak wyglądało to w ostatnich pięciu latach na poziomie ekstraklasowym:
2008/09: 24 mecze/5 goli
2009/10: 23 mecze/2 gole
2010/11: 19 meczów/4 gole
2011/12: 21 meczów/5 goli
2012/13: 25 meczów/5 goli
*do statystyk nie wliczyliśmy meczów w Pucharze Polski.
W zeszłym sezonie Buzała występował w dwóch klubach (Lechia i Bełchatów). Cztery z pięciu bramek zdobył wtedy, kiedy wystawiano go nie na lewym skrzydle, a w środku ataku. Sezon wcześniej też strzelał jedynie, gdy był najbardziej wysuniętym piłkarzem. – No dobrze, ale co z pustymi przebiegami w innych meczach? – słusznie zapytają dociekliwi, poddając wątpliwości snajperskie umiejętności piłkarza.
Można się spierać, na jakiej pozycji Buzała powinien grać i czy pięć trafień na sezon to wszystko na co go stać. Obecny trener Lechii Michał Probierz posłał 27-latka do boju dwukrotnie, i w obu przypadkach nakazał mu wcielić się w rolę tego, który raczej wieńczy niż napędza akcje. Buzała zadaniu sprostał, bo dwa razy wpisał się na listę strzelców.
Po tak dobrych występach nietrudno więc o sugestie, że ten sezon będzie dla Buzały przełomowy w kontekście tych pięciu goli, które tak paraliżują jego karierę. Na pewno będzie grywał regularnie, i to jako ten najbardziej wysunięty. Lechia czeka na bramkostrzelnego zawodnika, gwarantującego przynajmniej dziesięć goli w przedłużonym sezonie. Ostatnie pięć sezonów nakazuje jednak zachowanie zdrowego rozsądku, biorąc pod uwagę, ile razy do siatki trafiały najlepsze strzelby Lechii, i na jakiej pozycji występowały:
2008/09: Paweł Buzała (napastnik) - 5 goli
2009/10: Hubert Wołąkiewicz (obrońca) - 4 gole
2010/11: Abdou Razack Traore (pomocnik) - 12 goli
2011/12: Abdou Razack Traore (pomocnik) - 4 gole
2012/13: Abdou Razack Traore (pomocnik) - 9 goli
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net