Nicola Zalewski zadebiutował w reprezentacji, ojciec Krzysztof ocierał łzy wzruszenia. Kulisy meczu z San Marino [WIDEO]
Ten obrazek wyraża więcej niż tysiąc słów. W momencie gdy 19-letni Nicola Zalewski zadebiutował w reprezentacji Polski, jego ojciec Krzysztof, obecny na trybunach, ocierał łzy wzruszenia.
fot.
Nicola miał w niedzielę wielkie wsparcie rodziny. Z Rzymu do Serravalle dotarli jego tata, mama i siostra Jessica. - To 400 kilometrów - wyliczył pan Krzysztof. - Emocje trwają od dawna - dodawał przed meczem.
W debiucie Nicola zaliczył asystę, choć pojawił się dopiero w 66 minucie.
- Nicola w krótkim okresie stał się z chłopca facetem. Widzę to po rozmowach. Jestem dumny. Teraz jestem podwójnie dumny. Polska dla nas jest... Łzy będą, tego nie da się ukryć. Debiut w reprezentacji to najpiękniejsza rzecz, jakiej można się doczekać - podkreślił pan Krzysztof, a po wejściu syna na boisko po prostu się wzruszył.
Pan Krzysztof do Włoch wyemigrował w 1989 roku. W zeszłym tygodniu był obecny również na meczu z Albanią, a w środę planuje przylot do Warszawy na mecz z Anglią. To dla niego spore poświęcenie, bo zmaga się z chorobą nowotworową. - Mam najcięższą formę raka. Niestety, to nowotwór galopujący, z przerzutami - mówił w sierpniu w rozmowie z WP Sportowe Fakty. - Po sześciu miesiącach chemioterapii było dobrze, później miałem zapaść i w ostatniej chwili mnie "wyciągnęli". Niedawno po prostu przestałem oddychać i było naprawdę groźnie. Ale wierzymy, jesteśmy pełni optymizmu. Ja się nie poddaję - dodawał.
[twitter]https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1434940667889864707[/twitter]