menu

Mystkowski, 16-letni debiutant z Jagiellonii: Od zawsze marzyłem, żeby zagrać na Słonecznej

29 września 2014, 23:43 | Jakub Seweryn

16-letni Przemysław Mystkowski był jednym z głównych bohaterów poniedziałkowego meczu Jagiellonii Białystok z Podbeskidziem Bielsko-Biała (4:2). Dwie piękne asysty nastolatka sprawiły, że szybko został on porównany do odchodzącego z klubu Daniego Quintany. Sam Mystkowski jednak odcina się od tych porównań.

- Do Daniego to mi jeszcze wiele brakuje, bo to jest niesamowity zawodnik, od którego bardzo dużo się nauczyłem. Spokojnie podchodzę do tego wszystkiego i mam nadzieję, że będę się dalej rozwijać - mówił zawodnik z rocznika 1998, który przyznał, że w poniedziałkowy wieczór się spełniło jedno z jego marzeń. - Na pewno nie zachłysnę się dzisiejszym spotkaniem. Będę dalej ciężko pracował i mam nadzieję, że trener będzie dawał mi kolejne szanse, a ja je będę wykorzystywać. Przed spotkaniem i już w jego trakcie koledzy i trener mnie wspierali, dzięki czemu zagrałem dobry mecz, ale nie ustrzegłem się też kilku błędów. Zawsze może być lepiej. Jestem bardzo wdzięczny kibicom, którzy swoim dopingiem bardzo mi pomogli, za co chciałbym im serdecznie podziękować. Jestem z Białegostoku i zawsze marzyłem, żeby zagrać tutaj, na Słonecznej. Dlatego bardzo się cieszę, że właśnie w meczu u siebie trener dał mi szansę gry.

Zapytany o sam przebieg spotkania, Mystkowski przyznał, że w drugiej połowie Jagiellonia zagrała znacznie słabiej niż przed przerwą. - W pierwszej połowie rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, później niestety trochę zbyt mocno się wycofaliśmy i przeciwnik doszedł do głosu, ale strzelona bramka na 4:2 zakończyła ten mecz - opowiadał młodzieżowy reprezentant Polski, który w poniedziałkowym meczu wystąpił nie na 'szpicy', ale ustawiony tuż za liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, Mateuszem Piątkowskim.

- W juniorach też trochę grałem na pozycji podwieszonego napastnika. Dzięki temu nie muszę tyle walczyć fizycznie z rywalami, łatwiej jest mi odkleić się od obrońcy i łatwiej mi grać. Dzisiejszy występ to była dla mnie pewna niespodzianka, bo ostatnio pytałem trenera Jurczaka, czy mogę zagrać w juniorach przeciwko Polonii, ale nie dostałem na to zgody i dzisiaj się dowiedziałem dlaczego - mówił 16-letni zawodnik, który z optymizmem patrzy na piątkowy wyjazd do Krakowa, gdzie Jagiellonia zmierzy się z Wisłą.

- Choć ten ostatni mecz w Krakowie grałem na stadionie Cracovii, to jednak wspominam to miasto bardzo dobrze. Na Wisłę pojedziemy po wygraną, a nie tylko po to, aby rozegrać mecz. Chcemy wygrać i być wyżej w tabeli - zakończył autor dwóch asyst w poniedziałkowym pojedynku.

źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy