Renato z Belo Horizonte: Nie ma, że boli. Batalia na Mineirao dla Belgów (5)
Chociaż wciąż leczę się z bólu gardła, robię wszystko, by cieszyć się Mistrzostwami Świata, tak bardzo jak tylko potrafię. We wtorek byłem na Estadio Mineirao na meczu typowanej na czarnego konia turnieju Belgii, która mierzyła się z Algierią.
BLOGEIROS - blogi prosto z Brazylii!
Czytaj blog Renato z Belo Horizonte!
Zaparkowałem samochód przy Strefie Kibica FIFA i pojechałem autobusem kursującym na stadion. Ruch uliczny był bardzo duży, a do tego było naprawdę gorąco.
Podczas mojej drogi na stadion, zauważyłem, że tym razem na meczu nie będzie tak wielu kibiców z zagranicy, jak na spotkaniu Kolumbia - Grecja. Wygląda na to, że każdy mecz, w którym zagra drużyna z Ameryki Łacińskiej dostarczy dużej liczby fanów z tych krajów.
Sektor z kibicami z Algierii był wypełniony.
Belgijscy fani zajęli miejsca na dwóch sektorach na przeciwległych trybunach.
Kiedy wychodziłem ze stadionu, pomogłem algierskiemu kibicowi znaleźć właściwą drogę do miejsca, w którym miał nocować. Wyglądało na to, że jest nadzwyczaj zadowolony, że znalazł osobę, z którą mógł porozumieć się w języku angielskim.
W mojej drodze powrotnej do Strefy Kibica spotkałem grupę Argentyńczyków, którzy przybyli już do Belo Horizone na sobotni mecz Albicelestes z Iranem. Pomogłem też angielskiej parze, która szukała autobusu do centrum i bezskutecznie starała się porozumieć z policjantem.
Ponieważ wkrótce zaczynał się mecz Brazylii, Strefa Kibica była wypełniona po brzegi i nikogo już do niej nie wpuszczano. Mój samochód stał zaparkowany na parkingu znajdującym się wewnątrz fanzony, dlatego pozwolono mi do niej wejść.
Następny post po meczu Argentyna - Iran. Mam nadzieję, że do tego czasu sie wyleczę i będę już na pełnych obrotach. Do napisania!