Może zgłosić się po niego Mourinho, ale ze Stawowym nie było mu po drodze
W środowym meczu lider strzelców 1. ligi Maciej Kowalczyk wbił Bogdance Łęczna trzy gole i obecnie ma na koncie 22 trafienia. Jednak nie wszystkich zachwyca jego dobra dyspozycja. - Wojciech Stawowy nie widział dla mnie miejsca w swojej drużynie - mówi zawodnik Kolejarza Stróże.
- Zdobywanie goli motywuje mnie do jeszcze lepszej gry. W niedzielę mamy kolejny mecz i liczę, że znów uda mi się trafić do bramki rywala - śmieje się 36-letni Kowalczyk, któremu po tym sezonie kończy się umowa z Kolejarzem.
- Nie ukrywam, że jest zainteresowanie moją osoba, dzwonią ludzie z różnych stron. Jednak do zakończenia sezonu została prawie połowa rundy, a ja chciałbym jeszcze zdobyć w Stróżach kilka bramek. Później zobaczymy co dalej - dodaje.
- Cracovia? Nie pasowałem do wizji kreowanej przez pana Stawowego. Pogodziłem się z tym - twierdzi napastnik.
- Jego przyszłość rysuje się w różowych barwach. Podejrzewam, że z pytaniem o niego może zadzwonić nawet Mourinho, który teraz tworzy ekipę w Chelsea. Oczywiście, chciałbym bardzo, aby u nas został i będziemy robić wszystko, aby tak się stało. Wiadomo jednak, że niektórych rzeczy się nie przeskoczy. To wielka przyjemność pracować z takim piłkarzem i z takim człowiekiem - powiedział szkoleniowiec Kolejarza, Przemysław Cecherz.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.