menu

Możdżeń: W przerwie padło sporo gorzkich słów

3 listopada 2013, 22:07 | Bartosz Grzelak

- W pierwszej połowie zabrakło nam jakiejś koncepcji gry. Nie wiem z czego to wynikało, ale graliśmy jakbyśmy byli wystraszeni. Było ciężko, ale jakoś przetrwaliśmy te pierwsze czterdzieści pięć minut - mówił po meczu z Górnikiem Zabrze obrońca Lecha Poznań, Mateusz Możdżeń.

Skuteczna druga połowa Lecha. Górnik przegrał drugi raz z rzędu (ZDJĘCIA)

W pierwszej połowie Górnik zdecydowanie Was zdominował. Goście byli bliscy zdobycia gola na 2:0, ale zdołałeś wybić piłkę z bramki. Koledzy dziękowali jakoś specjalnie w szatni?

Nie, nie (śmiech). Wiadomo, że z wyniku 2:0 ciężko byłoby nam się podnieść. Co do mojej interwencji to po coś na tej obronie jednak jestem. Wybiłem piłkę i gola nie straciliśmy.

Co się stało w przerwie, że druga połowa była w Waszym wykonaniu o niebo lepsza?

Nie powiem, że w przerwie w szatni nie padło wiele gorzkich słów. Widocznie to poskutkowało bo druga część była już lepsza. W pierwszej połowie Górnik grał bardzo wysokim pressingiem przez co ciężko było nam wyprowadzić piłkę spod własnej bramki. Po meczu rozmawialiśmy między sobą i zgodnie stwierdziliśmy, że zabrzanie nie wytrzymali kondycyjnie co może trochę dziwić, bo choćby w meczu ze Śląskiem pokazali niezwykły hart ducha, zaangażowanie i wybieganie.

Ogólnie w pierwszej połowie zabrakło nam jakiejś koncepcji gry. Nie wiem z czego to wynikało, ale graliśmy jakbyśmy byli wystraszeni. Było ciężko, ale jakoś przetrwaliśmy te pierwsze czterdzieści pięć minut.

Dziś sporo nerwów napsuliście kibicom. Długo przegrywaliście i dopiero końcówka w Wasyzm wykonaniu była niezła.

Pamiętam jak kibice wspominali mecze za trenera Smudy. Pamiętne spotkania kiedy od 0:3 Lech dochodził do 3:3 itd. Dzisiaj powiedzmy, że zagraliśmy tak jak w Gdańsku, było sporo emocji. Najważniejsze, że wszystko kończy się po naszej myśli.

Dziś kibice w ostrych słowach zwrócili się do trenera Rumaka namawiając go by podał się do dymisji. Co Ty o tym sądzisz?

Szczerze mówiąc w trakcie gry nawet tego nie słyszałem. Dowiedziałem się dopiero w szatni, że taka sytuacja miała miejsce. Trener z tej sytuacji wyszedł jakąś obronną ręką. Wygraliśmy, trener Rumak pokazał że ma jakiś warsztat. Generalnie rozumiem irytację kibiców, ta runda pozostawia wiele do życzenia. Traciliśmy łatwo punkty choćby z Pogonią czy Podbeskidziem. Nie ma się co czarować, nasz dorobek punktowy szału nie robi.

Mówisz, że trener pokazał, iż ma warsztat. Czy uważasz, że Lech pod jego wodzą ma jakiś styl? Jesteście drużyną powtarzalną?

Myślę, że każdy trener wnosi do zespołu coś, co pamięta każdy zawodnik. Wiadomo, że ci trenerzy co jakiś czas się zmieniają. Każdy szkoleniowiec ma jakiś pomysł na prowadzenie drużyny. Gdyby tak nie było to moglibyśmy grać jak na podwórku, długa piłka i heja. Jakiś styl trener Rumak więc pewnie ma, ale nie jest on tak dopracowany jak chcieliby tego kibice i jak Ty to widzisz z boku.


Polecamy