Motor zagra z Garbarnią bez podstawowego bramkarza
Bez podstawowego bramkarza Mateusza Oszusta, zagrają dzisiaj piłkarze Motoru Lublin z Garbarnią w Krakowie (godz. 17). Oszust zachorował na różyczkę, więc między słupkami stanie Kamil Styżej, bądź młodzi Kacper Skrzypek lub Paweł Lipiec.
fot. Karol Wiśniewski / Polskapresse
Na szczęście dla kibiców Motoru, są też dobre informacje kadrowe. Przeziębienie wyleczył już Piotr Karwan, a po pauzach za żółte kartki do gry wracają Damian Falisiewicz i Łukasz Młynarski.
Motor wiosną jeszcze nie wygrał, a posada jego trenera, Modesta Boguszewskiego, jest zagrożona. - Nie ode mnie zależy, czy zostanę zdymisjonowany. Mnie, jak i wszystkim bardzo zależy, żebyśmy wreszcie zaczęli zwyciężać. Sytuacje mamy, ale ich nie wykorzystujemy - mówi trener żółto-biało-niebieskich. - Wiosną gole strzela tylko Igor Migalewski. Liczę na przełamanie Piotrka Prędoty i Daniela Koczona, a także młodego Damiana Szpaka. O trzy oczka będzie lublinianom bardzo ciężko. "Brązowi" w tym roku pokonali u siebie Stal ze Stalowej Woli 2:1, a w gościach zanotowali trzy bezbramkowe remisy. Podzielili się punktami kolejno z Pogonią Siedlce, Zniczem Pruszków i Jeziorakiem Iława. Ba, Garbarnia nie przegrała żadnego z sześciu ostatnich spotkań.
- Oglądałem ich mecz z Jeziorakiem. Mieli dobre sytuacje i mogli to spotkanie wygrać - wyjawia Boguszewski. - Nie pozbywają się w bezmyślny sposób piłki, ale próbują ją rozegrać. My chcemy za wszelką cenę odwrócić złą kartę. Szkoda tylko, że znów nie będziemy mieli wsparcia swoich kibiców (mecz odbędzie się bez udziału fanów gości - red.) - dodaje.
Boguszewski i trener Garbarni Krzysztof Bukalski kiedyś rywalizowali ze sobą na boisku w barwach Motoru i Hutnika Kraków. - Raz wygrywałem ja, raz Krzysiek. Mam nadzieję, że teraz moja drużyna również przechyli szalę na swoją korzyść - kończy lubelski trener.