menu

2 liga piłkarska. MKS Kluczbork - ŁKS Łódź 0-2 (0-1). MKS nie dał rady podtrzymać podtrzymać dobrej passy i uległ drużynie z czołówki

4 kwietnia 2018, 21:23 | Jarosław Staśkiewicz

Drużyna Jana Furlepy długo toczyła wyrównany pojedynek i w pierwszej połowie miała kilka sytuacji do zdobycia gola, ale zabrakło skuteczności. Bramka "do szatni" zdobyta przez gości sprawiła, że w drugiej połowie trudno było już o korzystny rezultat.

Tym razem ofensywa MKS-u nie była skuteczna, a Kacper Majchrowski dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki.
Tym razem ofensywa MKS-u nie była skuteczna, a Kacper Majchrowski dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki.
fot. Jarosław Staśkiewicz

W pojedynku z walczącym o awans do 1 ligi Łódzkim Klubem Sportowym drużyna Jana Furlepy długo toczyła wyrównaną walkę. W pierwszej połowie miała kilka sytuacji do zdobycia gola, ale zabrakło skuteczności. Niestety, bramka „do szatni” zdobyta przez gości sprawiła, że w drugiej odsłonie trudno było już o korzystny rezultat, a wynik meczu łodzianie ustalili w 60 minucie.

Indywidualne błędy
Potem, mimo dokonywanych zmian i roszad w ustawieniu MKS nie był już w stanie odrobić strat i po dobrych dwóch meczach na otwarcie wiosny, musiał w końcu przełknąć gorycz porażki.

Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się stąd wywieźć trzy punkty - komentował trener gości Jacek Janowski. - To trudny teren, a Kluczbork pokazał w poprzednich meczach i w Puławach, i z Radomiakiem nie tylko umiejętności, ale też charakter, dlatego obawialiśmy się tego spotkania.

- Ja mogę tylko pogratulować rywalom, bo ŁKS był dzisiaj lepszy - oceniał trener Jan Furlepa. - Nie mogę odmówić moim zawodnikom ambicji, ale to indywidualne błędy zadecydowały o tej porażce. Jeszcze w pierwszej połowie mecz był moim zdaniem w miarę wyrównany, ale dostaliśmy bramkę do szatni i po przerwie chcieliśmy bardzo szybko wyrównać. Może nawet za szybko, bo mieliśmy dwie sytuacje na remis, ale zabrakło dokładności. Potem dostaliśmy drugą bramkę i nawet gra trzema obrońcami nic nie dała, a zespół gości kontrolował mecz.

Jak dodawał szkoleniowiec MKS-u, w 2 lidze takie błędy nie powinny się przydarzać. - Powiedziałem w szatni, że z tej porażki należy wyciągnąć wnioski, bo to była surowa lekcja, którą otrzymaliśmy naprawdę od dobrego zespołu. Nasz cel jednak się nie zmienia: trzeba jak najszybciej zakasać rękawy i pracować dalej. Szczególnie, że tabela jest płaska i co kolejka mogą zdarzać się przetasowania

Porażka naszej drużyny, przy jednoczesnym zwycięstwie Gryfu Wejherowo, znowu zepchnęła MKS na 16. miejsce w tabeli 2 ligi.

MKS Kluczbork - ŁKS Łódź 0-2 (0-1)
0-1 Łuczak - 45., 0-2 Zagdański - 60.
MKS: Majchrowski - Górkiewicz, Gierak (63. Nykiel), Klepczyński, Nitkiewicz - Bodziony, Zaradny (69. Kubiak), Baraniak (79. Skoczylas), Niemczyk (46. Kojder) - Antkowiak, Jonkisz. Trener Jan Furlepa.
ŁKS: Kołba - Pyciak, Rozwandowicz, Juraszek, Widejko - Wolski, Kocot, Łuaczk, Pyrdoł (77. Kostyrka, 83. Guzik) - Bryła (81. Gamrot), Zagdański (67. Radionow).
Sędziował: Jacek Lis (Katowice)


Polecamy