menu

Mistrz słabszy od wicemistrza. Raków Częstochowa zdobył Superpuchar Polski!

9 lipca 2022, 22:10 | DW

Superpuchar Polski zawędrował do obrońców tego trofeum, a więc do Rakowa Częstochowa. Wicemistrzowie Polski wygrali z Lechem Poznań 2:0 po golach Bogdana Racovitana i Mateusza Wdowiaka. Randze meczu odjął nieco rezerwowy skład Kolejorza. John van den Brom skorzystał aż z ośmiu zmienników. Sezon w Polsce zaczynamy jednak od pucharu dla wicemistrzów Polski.

2.05.2022 warszawa pge stadion narodowy final pilka nozna mecz fortuna puchar polski 2022 rakow czestochowa lech poznan
vladislavs gutkovskis ivan lopez 
fot. sylwia dabrowa / polska press
2.05.2022 warszawa pge stadion narodowy final pilka nozna mecz fortuna puchar polski 2022 rakow czestochowa lech poznan vladislavs gutkovskis ivan lopez fot. sylwia dabrowa / polska press
fot. Sylwia Dabrowa

Lech Poznań miał już za sobą pierwszy oficjalny mecz w tym sezonie. W I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów mistrzowie Polski wygrali u siebie z azerskim Karabachem Agdam 1:0 po bramce Mikaela Ishaka. Natomiast Raków Częstochowa dopiero od II rundy eliminacji Ligi Konferencji rozpocznie swoją przygodę w europejskich pucharach, w której zmierzy się z kazachską FK Astaną. W polskiej lidze było to oficjalnie premierowe spotkanie.

Trener John van den Brom zaznaczał, że mecz o Superpuchar Polski jest dla Lecha Poznań tym drugiej kategorii. Po wygranej w europejskich eliminacjach bieżącym celem Kolejorza jest obrona zaliczki i awans kosztem mocnego Karabachu. Marek Papszun wystawił do gry niemal najlepszą jedenastkę. Nie zabrakło gwiazd Rakowa z poprzedniego sezonu - Mateusza Wdowiaka, Patryka Kuna, Frana Tudora, czy Iviego Lopeza.

Pierwszą groźną okazję mieli goście z Częstochowy. W 20. minucie, po dośrodkowaniu w szesnastkę ze skrzydła doszedł do strzału głową Bogdan Racovitan, ale jego uderzenie z bliskiej odległości świetnie wybronił Filip Bednarek.

Lechici przede wszystkim mieli problemy z wyjściem spod pressingu. Gdy już to zrobili, brakowało przewagi liczebnej w jakiejkolwiek strefie boiska. Większość strzałów gospodarzy była blokowana. Reszta - niecelna. Indywidualne popisy debiutującego Gio Citaiszwiliego nie dały wymiernej korzyści. Dużo pojedynków przegrywał też młody Filip Szymczak.

Tuż przed pierwszą bramką dla Rakowa lechici mieli swoją okazję. Adriel Ba Loua świetnie dośrodkował piłkę w pole karne Rakowa, ale tam minimalnie spóźnił się Artur Sobiech i nie zdołał oddać strzału głową na bramkę gości.

Po chwili zespół Marka Papszuna prowadził już 1:0. Ivi Lopez dośrodkował w pole karne Lecha, tan nie trafił w piłkę Fran Tudor czym zmylił defensywę Lecha, dopadł do niej Bogdan Racovitan i mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce Filipa Bednarka.

Po zmianie stron Raków jeszcze mocniej przycisnął rywala. W 48. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego dla Rakowa jeden z graczy gości strącił piłkę głową i ta trafiła w słupek bramki Bednarka. A dosłownie parę minut później przy Bułgarskiej mieliśmy już dwubramkowe prowadzenie gości. Mateusz Wdowiak wpadł z piłką w pole karne Lecha, złamał akcję do środka i uderzył świetny, precyzyjny strzał.

W zespole Lecha pojawili się Dani Ramirez i debiutujący Afonso Sousa. Obaj nie odmienili gry gospodarzy. Raków z kolei nadal grał to, do czego nas przyzwyczaił. Szybki pressing po stracie piłki, wykorzystywanie wahadłowych i dominacja w środku pola.

W doliczonym czasie pokazał się z dobrej strony zmiennik Marka Papszuna. Szymon Czyż uderzył sprzed pola karnego na bramkę. Zasłonięty Bednarek nie zdążył zareagować, ale na jego szczęście piłka wylądowała na słupku.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Mateusz Wdowiak


Polecamy