Mila: Nowe wyzwania, które czekają mnie w Lechii, napędzają mnie jeszcze mocniej [WYWIAD]
- Chcę więcej osiągnąć w futbolu i Lechia mi to umożliwia. Stawiam sobie duże cele i zawsze chcę być najlepszy. Na treningu też, wygrywając gierkę. Jestem w takim wieku, że nie mam czasu na marnowanie treningu - mówi Sebastian Mila, nowy zawodnik Lechii Gdańsk.
fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Bobo na piątek. Bogusław Kaczmarek: Lechia Gdańsk królową polowania [FELIETON]
We wtorek decydowały się losy Twojego transferu do Lechii. Wiedziałeś, że wrócisz do Gdańska, czy byłeś spakowany na wylot ze Śląskiem do Turcji?
Torbę miałem spakowaną i czekała na mnie w klubie. Wieczorem dostałem sygnał, że rozmowy nabrały właściwego tempa. Żyłem już z tą myślą, że może jednak się uda i wyląduję w Gdańsku. I tak się stało.
Bardzo chciałeś odejść ze Śląska, a w jednym z wywiadów powiedziałeś, że jesteś pamiętliwy. Co miałeś na myśli?
Spędziłem wspaniały czas we Wrocławiu i jestem wdzięczy wszystkim w klubie i kibicom. Pewien etap skończył się w moim życiu i nowe wyzwania, które czekają mnie w Gdańsku, napędzają mnie jeszcze mocniej. Chcę więcej osiągnąć w futbolu i Lechia mi to umożliwia. Stawiam sobie duże cele i zawsze chcę być najlepszy. Na treningu też, wygrywając gierkę. Jestem w takim wieku, że nie mam czasu na marnowanie treningu.
Które to już Twoje podejście do Gdańska?
Sporo tego było. W różnym momencie kariery miałem myśli o powrocie, ale teraz faktycznie było najbliżej. Widziałem, że prezes Mandziara heroicznie o to walczył. Wszyscy włożyliśmy dużo wysiłku, żeby mogło do tego dojść. Dostawałem też wiele ciepłych SMS-ów od kibiców Lechii, to bardzo miłe. Mogę grać w klubie, w którym mnie chcą.
Tym bardziej że marzysz o tym, żeby zagrać na Euro 2016?
Tak, to prawda. Marzę o tym, żeby być w reprezentacji i zagrać na mistrzostwach Europy. Drużyna narodowa jest teraz w takim miejscu, że każdy z piłkarzy marzy o tym, żeby grać z orzełkiem na piersi. Tak samo jest ze mną. Zmiana otoczenia powoduje, że jestem jeszcze bardziej zmotywowany, żeby utrzymać miejsce w kadrze.
W Lechii będziesz liderem na boisku i w szatni?
Nie wiem, czy w szatni, ale na pewno chcę być częścią tej drużyny. Chcę, żeby koledzy z drużyny wiedzieli, że mogą liczyć na mnie nie tylko na boisku, ale i poza nim. To moja rola, żeby chłopacy mogli mi zaufać, a ja zrobię wszystko, żeby jak najlepiej wkomponować się w zespół. Oni tutaj budowali charakter, klimat, tożsamość tej drużyny, a ja muszę się do tego dopasować. Analizowałem skład Lechii i wiem, że w tej drużynie jest wielki potencjał. Czeka mnie ciężka rywalizacja.
Będziesz kapitanem Lechii?
Nie było rozmów w tym kierunku. Kapitana wybiera drużyna lub trener, więc to nie jest pytanie do mnie. Mnie przede wszystkim zależy, żeby Lechia weszła na właściwe tory, żeby kibice identyfikowali się z tą drużyną tak samo jak ja. Wspólnie jesteśmy w stanie osiągnąć sukces w Lechii i zrobię wszystko, żeby w klubie było jak najlepiej.
Mówi się, że Lechia będzie mocna, bo zimą do drużyny doszło dwóch piłkarzy, którzy wygrali historyczny mecz z Niemcami?
Te transfery Grześka Wojtkowiaka i Kuby Wawrzyniaka są fajne i cieszę się, że będę mógł z nimi grać. To, co się stało z Niemcami, to już przeszłość, a teraz trzeba pisać nowy scenariusz. Ja chcę go tworzyć najpierw z Lechią, żeby naszą drużynę wszyscy szanowali i mieli respekt.
Teraz będziesz mógł grać dla Lechii, bo ostatnio jak przyjeżdżałeś ze Śląskiem, to miałeś duży udział w zwycięstwach.
Te mecze w Gdańsku były dla mnie wyjątkowe. Wiedziałem jednak, że jak będę dobrze grał przeciwko swojej drużynie, to będę miał większy szacunek u kibiców, z którymi się identyfikuję. Mogą być teraz pewni, że to samo będę robił dla nich. Także przeciwko Śląskowi.
Dlaczego wybrałeś numer 6 na koszulce? Nie próbowałeś negocjować przejęcia "11" od Macieja Makuszewskiego?
Od początku uważałem, że przechodzę do nowego klubu, będę miał nowy numer i zacznę pisać nowy rozdział w moim życiu. Teraz moja córeczka będzie miała 6 lat, więc też to dobrze pasuje. Do tego moja żona ma dziś urodziny. Wszystko złożyło się idealnie.
Przechodząc ze Śląska do Lechii, zrobiłeś krok w tył. Myślisz przyszłościowo, jak wszystko może wyglądać za rok albo dwa?
Dokładnie tym się kierowałem. Wiem, w którym miejscu jest teraz Lechia, a w którym Śląsk. Jestem zadowolony, że mój były klub zostawiam na dobrym miejscu. Teraz jestem w Lechii, z którą chcę osiągnąć podobne wyniki jak we Wrocławiu.