Mila: Nie pohasaliśmy. Zawisza postawił trudne warunki
Miało być lekko i przyjemnie, a wyszło inaczej. Lechia Gdańsk, choć w poprzedniej kolejce dała radę Wiśle Kraków, zremisowała w sobotę z ostatnim w tabeli Zawiszą Bydgoszcz. - W szatni było niezadowolenie - przyznał pomocnik Sebastian Mila.
fot. Karolina Misztal/Polskapresse
- Nie jestem ani zadowolony ze zdobyczy punktowej, ani z faktu, że nie zdobyliśmy bramki. Jesteśmy drużyną głodną sukcesów. Najchętniej to mecz z Ruchem Chorzów zagralibyśmy już jutro – stwierdził po ostatnim gwizdku pomocnik Lechii Sebastian Mila.
Według kapitana biało-zielonych Lechia nie zagrała tak dobrze, jak tydzień temu w wygranym 1:0 meczu z Wisłą Kraków. W jego ocenie wpływ miała na to między innymi postawa przeciwnika. - Zawisza postawił trudne warunki, wybijał nas z uderzenia. Nie za wiele pohasaliśmy. Ważna była dla nas reakcja kibiców, którzy mimo remisu powtarzali, że nic się nie stało.
Lechia w sobotę musiała mierzyć się nie tylko z piłkarzami Zawiszy, ale i murawą, której stan nie jest najlepszy. We wielu miejscach boiska brakuje darni. W jednym z narożników nie ma jej prawie w ogóle, przez co piłka płata figle. - Nie jest to przyjemne, niemniej nie chcę tego komentować. Każdy widzi, jak jest. Absolutnie nie usprawiedliwiam tym straty dwóch punktów – zakończył Mila.