Miedź - Widzew LIVE! Wojciech Stawowy wraca do Legnicy
Wielka Sobota na stadionie im. Orła Białego będzie stała pod znakiem rywalizacji pomiędzy Miedzią Legnica a Widzewem Łódź. A jeśli o tym pojedynku mówimy, to na myśl przychodzi jedna osoba - Wojciech Stawowy, który rozpoczynał sezon jako trener legniczan, a po tym jak został zwolniony, podjął się misji ratowania Widzewa, targanego kłopotami natury organizacyjno-finansowej.
fot. Łukasz Łabędzki
W momencie, gdy Stawowy był zwalniany przez Andrzeja Dadełło, sytuacja "Miedzianki" była zła, by nie powiedzieć tragiczna. Jedenaście meczów, dwie wygrane, trzy remisy, przedostatnie miejsce w tabeli - oto dokonania Wojciecha Stawowego w Legnicy. Pożegnano się z nim bez żalu.
Zimą Stawowy wymienił pół kadry Widzewa, zabierając ze sobą Szymona Zgardę, który także reprezentował Miedź w pierwszej części sezonu. Były szkoleniowiec Cracovii chciał też sprowadzić do Łodzi Damiana Lenkiewicza, ale on ostatecznie wylądował w Górniku Wałbrzych.
Łodzianie przegrali dwa mecze (jeden walkowerem), ale potem przyszedł bezbramkowy remis z Arką Gdynia, na którą mają patent w bieżących rozgrywkach - jesienią ograli ją 2:1 i do ubiegłotygodniowego pojedynku ze Stomilem, był to ich jedyny komplet punktów. Z zespołem z Olsztyna wygrali na jego terenie 3:1, a na listę strzelców wpisali się Osmanaj, Wrzesiński i Rybicki. Te cztery punkty tylko nieznacznie poprawiły sytuację Widzewa, ponieważ pierwszy w strefie spadkowej GKS Tychy zdążył już ugrać sześć punktów i jego strata do będącej na miejscu barażowym Bytovii Bytów wynosi tylko dwa "oczka". Dystans łodzian do tyszan wynosi na dzień dzisiejszy osiem punktów. Tą dwójkę rozdziela siedemnasta Pogoń Siedlce.
Co słychać w Legnicy? O porażce na inaugurację wiosny z Dolcanem nikt nie pamięta. Skutecznie usunęły ją z pamięci trzy ostatnie spotkania - wygrane z Sandecją i GKS-em Tychy oraz ostatnio wyjazdowy remis z Arką Gdynia. Zespół trenera Kudyby mógł sięgnąć w Gdyni nawet po pełną pulę, ale legniczanie dwukrotnie obili poprzeczkę Arki. Miedź powoli pnie się w górę tabeli. Jest już jedenasta, a jeśli wygra może nawet wskoczyć na sam koniec górnej połówki tabeli I ligi. Warunki są dwa - dziewiąty GKS Katowice i dziesiąta Flota Świnoujście nie mogą wzbogacić się o trzy punkty.
Trzeba przyznać, że Janusz Kudyba miał nosa co do zimowych nabytków. Tadas Labukas ma już na koncie dwie bramki, trzy czyste konta zachował Dawid Smug. Do coraz lepszej dyspozycji dochodzi Jorge Kadu, który zdążył już strzelić gola.
W minionym tygodniu sporo zwracano uwagi na passę Miedzi bez straty gola. Futbolówka do siatki legniczan nie wpadła od trzech meczów. Jest ona najdłuższa od momentu, kiedy klub z Legnicy wrócił na drugi szczebel rozgrywkowy w 2012 roku. - Od trzech meczów nie straciliśmy bramki, a to bardzo wzmocniło zespół mentalnie. Liczę, że w sobotę podtrzymamy tę passę w obronie, a w ataku coś ustrzelimy - odniósł się do tej statystyki Janusz Kudyba na konferencji przedmeczowej.
Widzew będzie musiał się sporo namęczyć, aby wpakować piłkę do siatki. Dodatkowo do składu Miedzi wraca dwójka podstawowych stoperów Tomasz Midzierski i Kevin Lafrance. Nieobecność tego pierwszego w Gdyni była spowodowana pauzą za żółte kartki, a drugiego wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Haiti. Nie jest zagrożony występ Radosława Bartoszewicza. Kapitan Miedzi przed tygodniem złamał nos, ale będzie mógł zagrać w sobotę w specjalnej masce. Zabraknie natomiast Grzegorza Bartczaka, który otrzymał z Arką żółty kartonik numer cztery. Co ciekawe, został nim ukarany... w czwartej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy. "Tradycyjnie" do dyspozycji trenera Kudyby nie będzie również Ireneusz Brożyna, kontuzjowany od dłuższego czasu.
Wojciech Stawowy będzie miał do dyspozycji prawie wszystkich podopiecznych. Jedynymi wyjątkami będą Mateusz Broź i Tomasz Lisowski. Absencja drugiego z wymienionych jest konsekwencją bezpośredniej czerwonej kartki w starciu z Arką Gdynia.
W rundzie jesiennej w Łodzi padł bezbramkowy remis. Był to jeden z dziewięciu punktów wywalczonych jesienią przez Widzew. Przed tą konfrontacją na papierze bezsprzecznym faworytem jest oczywiście Miedź Legnica, ale nie odbierajmy szans Widzewowi. Podopieczni trenera Stawowego są zdeterminowani, aby nie wracać z Legnicy z pustymi rękoma. Z pewnością dwa ostatnie spotkania dodały im wiatru w żagle. Ponadto Wojciech Stawowy będzie chciał coś udowodnić swojemu byłemu pracodawcy. - Ze względu na osobę trenera Stawowego, to będzie taki mecz podwyższonego ryzyka. On ma swoje ambicje, na pewno będzie chciał w Legnicy coś udowodnić. Bojowe nastawienie Widzewa jest pewne - przestrzega Janusz Kudyba.
Początek meczu w Wielką Sobotę o godzinie 15:00 i miejmy nadzieję, że będą mu towarzyszyć również wielkie piłkarskie emocje. Rozjemcą będzie Adam Lyczmański z Bydgoszczy.