menu

Michał Kucharczyk pod lupą: Leniuchować też trzeba umieć

14 września 2013, 23:51 | Piotr Majchrzak

Po obfitującym w grad goli meczu Korona uległa warszawskiej Legii 3:5. Spotkanie to było niesamowicie dziwnym widowiskiem. Gdy wydawało się, że Wojskowi będą strzelać kolejne gole, trafieniem odpowiadała Korona. Gdy szalejący na skrzydle Ojamaa raz po raz nie mógł się wstrzelić w bramkę Małkowskiego, punkty do klasyfikacji kanadyjskiej zbierał leniuchujący na prawym skrzydle Michał Kucharczyk. To właśnie gra tego ostatniego znalazła się pod bacznym okiem EkstraStatów.

michał kucharczyk
fot. x-news

fot.
1 / 2

Jako, że mamy wrzesień, nieco dziwi fakt, że obserwowany Kucharczyk przejawiał objawy zimowego snu, no dobra, małego niewinnego letargu. Ospały, niezbyt chętny do brania odpowiedzialności, często krył się za plecami zawodników Korony. Jego kontakty z piłką kończyły się na szybkiej stracie tuż po przyjęciu futbolówki. Zanim zdążył pomyśleć, piłką była pod nogami Koroniarzy.

Kucharczyk zabłysnął dopiero po kilku dłuższych chwilach. Jakże by inaczej, od razu z wysokiego C próbując strzału z przewrotki. Dał sygnał, że dzisiaj postara się być konkretny w swoich czynach. Jak zapowiedział, tak też zrobił.

Gdy futbolówka rozgrywana była na lewym skrzydle, Kucharczyk zajmował miejsce w szesnastce gospodarzy licząc na jakieś wrzutki. Tych jednak nie mógł doczekać się ze strony Estończyka Ojamaa'y, który notorycznie schodził bliżej osi boiska i swoimi strzałami obijał obrońców Korony. Można powiedzieć, że strzały Estończyka przyjmowane na ciało przez podopiecznych Pachety, były jedynymi dobrymi interwencjami defensorów Korony. Śmiech, przez rzewne łzy...
Na początku drugiej połowie obraz gry, się nie zmienił, zanim piłkarze z Kielc połapali się, kto gdzie gra, nieatakowany Kucharczyk przebiegł 30 metrów i świetnie dośrodkował do Dvalishviliego, który skierował piłkę do bramki. Tak... było to pierwsze i ostatnie celne dośrodkowanie Kucharczyka.

Po chwili konsternacji i straconej bramce na 1:3 Legia wyszła z kontratakiem, który jak się okazało zakończył się bramką. Zdobywcą gola, nie kto inny jak tylko Kucharczyk dobrze zamykający akcję na dalszym słupku. Trzeba przyznać, że gracze Legii potrafią znaleźć się w polu karnym, w szesnastce często widzimy dwóch-trzech zawodników, ustawionych ''schodkowo'' co, znacznie ułatwia zadanie dogrywającemu.

Jak na skrzydłowego, wymienił bardzo małą liczbę podań, co prawda prawie wszystkie dokładne... Ale po co się przemęczać. Jego współpraca z Broźem również nie układała się również najlepiej. Choć trafniej by było napisać, że wcale jej nie było. Do asysty dołożona bramka, można spać dalej. W czasie, gdy harujący Ojamma kończy mecz po kilkudziesięciu minutach z zerowym kontem.
Kilka podań, kilka dryblingów, odrobina dośrodkowań i strzałów na deser.

Plan został wykonany, pretensji mieć do niego nie można... Korona była tak bezbarwna, i tak niesamowicie słaba, że jak widać, wystarczyło niewiele by strzelić jej pięć bramek. Inna sprawa, że w ostatecznym rozrachunku po stronie Korony zapisaliśmy 3 bramki daje wiele do myślenia. Z taką sielanką w obronie, Legia nie ma czego szukać, w czwartkowym meczu z Lazio.

Legenda:
żółty-udany kontakt
czerwony- strata
biały- strzał niecelny
niebieski- strzał celny