Mecz Arka Gdynia - Wigry Suwałki ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA TV NA ŻYWO
Mecz Arka Gdynia - Wigry Suwałki ONLINE. W rewanżowym meczu półfinału pucharu Polski Arka podejmie w Gdyni zespół Wigier Suwałki. W pierwszym spotkaniu tych drużyn górą byli gdynianie, którzy wypracowali sobie trzybramkową zaliczkę. Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło i losy awansu zdaniem wielu wciąż pozostają otwarte. Kto pojedzie 2 maja na Stadion Narodowy? Początek spotkania o godzinie 18:00.
fot. Karolina Misztal / Polska Press
Mecz Arka Gdynia - Wigry Suwałki ONLINE.
Gdy w ostatni dzień lutego Arka pewnie wygrała w Suwałkach 3:0, wydawać by się mogło, że właśnie poznaliśmy jednego z finalistów tegorocznego pucharu Polski. Kibice żółto-niebieskich zaczęli już nawet planować, w jakiej liczbie i w jaki sposób udadzą się 2 maja do Warszawy. W drugim spotkaniu bliższy awansu jest Lech Poznań, który wygrał z Pogonią 3:0, a jak wiadomo kibice Arki i Lecha się przyjaźnią. Plany kibiców z Gdyni może jednak pokrzyżować drużyna Wigier. Owszem trzy bramki do odrobienia, to sporo, ale patrząc na ostatnią dyspozycję podopiecznych trenera Nicińskiego nie jest to niemożliwe. Porażka 1:4 z Lechem, 3:2 z Piastem i wreszcie 2:4 z Górnikiem Łęczna.
Ostatni czas nie jest jednak przyjemny dla gdynian, ale humory ma poprawić dzisiejsze zwycięstwo, a tym samym przypieczętowanie awansu do finału rozgrywek. Istotny jest również fakt, że przed pierwszym spotkaniem Wigry nie grały żadnego meczu o punkty, bowiem Nice I liga rozpoczynała się później. Obecnie za Wigrami już pięć ligowych spotkań, w których zdobyli 9 punktów. Po ostatniej porażce Arki Grzegorz Niciński usłyszał pytanie odnośnie jego posady w klubie. Trener powiedział, że nie obawia się, chociaż wiadomo, że jest to wpisane w zawód trenera i kiedy nie ma wyników, to nie ma trenera. Nas zastanawia inny fakt. Podczas meczu z Górnikiem jeden z kibiców zapytał Przemysława Stolca siedzącego na trybunach, dlaczego nie gra. Odpowiedź była krótka: "Dlaczego nie gram? Niech Pan spyta trenera dlaczego". Jest to jasny sygnał, że sami piłkarze byli zdziwieni zmianami, jakich dokonał szczególnie w linii obrony trener Niciński. Po meczu to samo pytanie usłyszał wychodzący ze stadionu z grymasem na twarzy Luka Zarandia, który odpowiedział: "I don't know, you must call to the coach". Wyniki budują atmosferę, a te w Gdyni są ostatnio słabe, tylko 4 zdobyte punkty w 7 meczach spowodowały, że Arka bardzo mocno zbliżyła się do strefy spadkowej.
Piłkarzy i trenera Arki może dziwić fakt, że w ostatnim spotkaniu zostali wygwizdani przez swoich kibiców, a część z nich opuszczała stadion na 10 minut przed końcem. Można jednak zrozumieć kibiców, którzy nie widzą zaangażowania w grze piłkarzy. Po przegranych meczach z Legią czy z Lechem zawodnicy zgodnie podkreślali, że muszą szukać punktów z drużynami ze swojego pułapu i że czekają na mecze z bezpośrednimi rywalami. Były mecze z Cracovią, Piastem i Górnikiem Łęczna, w których Arka zdobyła jedynie punkt w Krakowie. Sobotnia porażka nie okazała się jedynie prima aprilisowym żartem, a brutalną rzeczywistością. Fatalna postawa defensorów Arki pozwoliła łęcznianom zdobyć aż 4 bramki. Grzegorz Niciński w dzisiejszym meczu ponownie będzie musiał przemeblować ustawienie. Desygnowanie od pierwszej minuty Dawida Sołdeckiego i Tadeusza Sochy wydaje się po prostu nie logiczne. Konrad Jałocha mimo słabszego występu powinien dostać szansę na rehabilitację, chociażby dlatego, że wielokrotnie w tym sezonie ratował swój zespół przed utratą bramki.
- Na pewno mieliśmy dobry początek, później nieporozumienie między mną, a Dawidem, musimy wziąć to na klatę i tyle. Były momenty, w których graliśmy dobrze, ale sami sobie strzeliliśmy bramki i to na pewno boli. Jeśli chodzi o presje, to myślę, że po prostu tak się ułożył mecz, w rozgrzewce się dobrze czułem, w meczu zacząłem źle funkcjonować, nie wiem skąd to się wzięło, ale presje to mają żołnierze, gdy idą na wojnę. Jaką presję mogę mieć? Na pewno czułem dyskomfort, źle może zareagowałem na reakcję trybun, ale na pewno nie czułem presji. Nie spodziewałem się takiej reakcji kibiców, bo też znam swoją wartość, wiem ile razy też pomogłem drużynie, również w meczach o stawkę. Przyznam, że byłem zaskoczony reakcją trybun, ale mieli do tego prawo i nie chowam głowy w piasek. Te zmiany, to są decyzje trenera, chciał coś zmienić. Przegraliśmy dwa mecze, uznał, że trzeba inaczej zestawić obronę i tyle. Ja nie zwracam uwagi z kim gram, każdy wychodzi na boisko po to żeby dać z siebie wszystko. Oczywiście nie zawsze to wyjdzie, tak jak dzisiaj - tłumaczył po meczu z Górnikiem Konrad Jałocha.
Słowo "Remontada" odmieniono przez wszystkie przypadki, ale zapewne trener Dominik Nowak powtarza je swoim zawodnikom, przed dzisiejszym meczem. Wigry obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli Nice I ligi, ze stratą trzech punktów do prowadzącej Chojniczanki. Co prawda mogą je stracić, bo rywali czekają mecze zaległe, ale tą drużynę stać na walkę o awans do Lotto Ekstraklasy. Przede wszystkim teraz zespół z Suwałk znajduje się w rytmie meczowym, a patrząc na ostatnie wyniki i grę Arki drużyna Wigier nie musi jechać do Gdyni po jak najniższy wymiar kary i wycieczkę nad morze. W dobrej formie jest najlepszy piłkarz Wigier Damian Kądzior, który zdobył zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry z GKS-em Tychy. To jak ważnym jest zawodnikiem w tali Dominika Nowaka niech świadczy fakt, że zimą zainteresowana pomocnikiem była Pogoń Szczecin, ale prezes Dariusz Mazur nie chciał sprzedawać zawodnika. Na oficjalnej stronie Arki Gdynia jest sonda dotycząca dzisiejszego spotkania i rozstrzygnięcia w dwumeczu. Prawie połowa głosujących uważa, że dzisiaj wygrają gospodarze jednocześnie awansując do finału. Na zwycięstwo gości i ich awans zagłosowało jednak prawie 30% osób, co po pierwszym spotkaniu wydawało się niemożliwe.
Jesienią 2014 roku w meczu z Wigrami trener Niciński debiutował w roli szkoleniowca Arki przed gdyńską publicznością, wówczas wygrali goście 1:0. Z resztą w tamtym sezonie Wigry dwukrotnie zwyciężały 1:0. W następnym sezonie na zapleczu Ekstraklasy w Gdyni ponownie górą była drużyna z Suwałk, która wygrała 2:0. Gdyby takim wynikiem zakończyło się dzisiejsze spotkanie do finału awansuje Arka, ale ten mecz może mieć różny przebieg. Oczywiście mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami, dlatego to gospodarze będą faworytem. Ten nie zawsze wygrywa, a jak będzie tym razem?
Ostatnie mecze w pucharze Polski:
Arka Gdynia:
Wigry 0:3 Arka (28 lutego 2017)
Arka 1:0 Drutex-Bytovia (29 listopada 2016)
Drutex-Bytovia 2:1 Arka (25 października 2016)
Kszo 1:2 Arka (22 września 2016)
Olimpia Zambrów 0:1 Arka (9 sierpnia 2016)
Wigry Suwałki:
Wigry 0:3 Arka (28 lutego 2017)
Wigry 1:1 GKS Jastrzębie (30 listopada 2016)
GKS Jastrzębie 1:2 Wigry (25 października 2016)
Górnik Zabrze 0:2 Wigry (20 września 2016)
Wigry 2:1 Bruk-Bet Termalica (9 sierpnia 2016)
Przewidywane składy:
Arka: Jałocha - Zbozień, Sobieraj, Stolc, Marciniak - Sambea, Hofbauer, da Silva, Szwoch, Formella - Siemaszko
Wigry: Zoch - Bucholc, Cverna, Wichtowski, Adu Kwame - Augustyniak, Gąska, Santana, Kądzior, Zapolnik - Adamek
PUCHAR POLSKI w GOL24
Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka