Mateusz Szwoch, piłkarz Arki Gdynia: Na miejscu kibiców nie byłbym do końca zadowolony z tego meczu
Piłkarze Arki Gdynia mądrze i skutecznie bronili się w Poznaniu w meczu z Lechem. To zaowocowało zdobyciem cennego punktu przez żółto-niebieskich na trudnym terenie.
fot. Fot. Przemysław Świderski
- Spodziewaliśmy się, że Lech będzie grał bardzo dobrze, a nas czekać będzie ciężka przeprawa. Zwłaszcza, że Lech grał na własnym boisku i był skazany na prowadzenie gry. My dobrze zabezpieczaliśmy naszą bramkę i skończyło się 0:0. Było bardzo ciężko, ale byliśmy lepiej zorganizowani niż w poprzednich meczach wyjazdowych i to się opłaciło. Remis wywieziony z Poznania to jest pozytyw. Czujemy pewien niedosyt, bo chcieliśmy wygrać, ale patrząc na przebieg gry, możemy być zadowoleni z tego punktu - ocenił Mateusz Szwoch, pomocnik Arki.
Piłkarze spodziewali się wysokiej frekwencji i tak było, bo mecz obejrzało blisko 40 tysięcy widzów. Nie mieli jednak wielu powodów do zadowolenia.
- Śledziliśmy to, co dzieje się przed meczem i mieliśmy świadomość, że będzie dużo ludzi na stadionie. Po to się gra w piłkę, by sprawiać kibicom przyjemność i zachęcać ich do przychodzenia na trybuny. Na miejscu kibiców nie byłbym chyba do końca zadowolony z tego meczu. Wszyscy liczą na bramki, piękne akcje i dużo sytuacji, a tego tak wiele nie było - zakończył Szwoch.