menu

Mateusz Piątkowski i Pawieł Sawicki nie zagrają w meczu z Legią

13 lutego 2015, 14:15 | Jakub Seweryn

Zawodnicy ofensywni Jagiellonii Białystok, Mateusz Piątkowski i Pawieł Sawicki, nie zagrają w niedzielnym meczu wyjazdowym swojej drużyny z Legią Warszawa.

Mateusz Piątkowski
Mateusz Piątkowski
fot. Wojciech Wojtkielewicz/Polskapresse

Mecz prowadzącej w tabeli Legii Warszawa z piątą Jagiellonią Białystok zapowiadany jest jako jeden z hitów 20. serii spotkań w T-Mobile Ekstraklasy. Wszystko wskazuje jednak na to, że obie drużyny podejdą do tego spotkania w dość zaskakujących zestawieniach. W Legii bardzo możliwa jest szeroka rotacja składem ze względu na zbliżający się mecz mistrzów Polski w Lidze Europy z Ajaksem Amsterdam. Okazuje się jednak, że nie tylko warszawianie do tego pojedynku mogą przystąpić osłabieni.

Wszystko dlatego, że trener Jagiellonii Michał Probierz nie skorzysta w niedzielę nie tylko z poważnie kontuzjowanego słowackiego obrońcy Martina Barana, ale też dwóch graczy ofensywnych - Pawła Sawickiego oraz Mateusza Piątkowskiego. Ten pierwszy miał doznać drobnego urazu (prawdopodobnie chodzi o podkręcenie stawu skokowego) na wtorkowym treningu Jagi, a sztab szkoleniowy żółto-czerwonych nie zamierza ryzykować pogłębienia się kontuzji, co mogłoby wpłynąć na kolejne mecze rozpoczynającej się rundy wiosennej.

Bardziej tajemniczo przedstawia się sytuacja Mateusza Piątkowskiego. Lider klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, któremu w czerwcu wygasa kontrakt z Jagiellonią, już w trakcie zgrupowania w Turcji występował w sparingach w teoretycznie 'drugiej' jedenastce, a teraz ma nie znaleźć się nawet w kadrze meczowej. Trener Michał Probierz przekonuje jednak, że w tej sprawie zadecydowały tylko i wyłącznie względy sportowe oraz dobro drużyny, choć nie ulega wątpliwości, że jeśli Jagiellonii nie udałoby się zdobyć korzystnego rezultatu przy Łazienkowskiej, to ta decyzja szkoleniowca żółto-czerwonych będzie w mediach szeroko komentowana. Tym bardziej, że w zimowych meczach sparingowych inni napastnicy Jagi, Patryk Tuszyński czy Jan Pawłowski, delikatnie mówiąc nie prezentowali najwyższej dyspozycji.


Polecamy