Mateusz Bąk: Straciliśmy frajerską bramkę
- Ten wynik należy uznać za rozczarowanie, ponieważ w drugiej połowie mieliśmy sytuację, aby jako pierwsi zdobyć bramkę. Mając takie sytuacje na Legii, trzeba je wykorzystywać, bo warszawianie w każdej chwili są groźni - przyznał Mateusz Bąk po spotkaniu z warszawską Legią.
fot. sylwester wojtas
Mateusz Bąk: Ten wynik należy uznać za rozczarowanie, ponieważ w drugiej połowie mieliśmy sytuację, aby jako pierwsi zdobyć bramkę. Jeżeli strzelilibyśmy jedną, to być może z kontry zdobylibyśmy drugą. Mając takie sytuacje na Legii, trzeba je wykorzystywać, bo warszawianie w każdej chwili są groźni. Takimi meczami zdobywa się mistrzostwo.
Popełniliśmy błąd przy stałym fragmencie, ale to był chyba również błąd sędziego. Takie są opinie na gorąco. Tak też szybko patrzyliśmy na urządzeniach mobilnych, że dwóch-trzech zawodników było chyba przy tej wrzutce na spalonym.
Ariel Borysiuk: Ten powrót do Warszawy rzeczywiście ma gorzki smak, bo była okazja, żeby Legię spokojnie ograć. Myślę, że warszawianie nie byli tak bezsilni na swoim stadionie, ponieważ w drugiej połowie mogliśmy strzelić 2-3 bramki. Wtedy bylibyśmy w innych humorach. Jeżeli jednak na Legii nie wykorzystuje się takich sytuacji, to to się zawsze zemści. Wiem z własnego doświadczenia, że Legia w końcówce zawsze przy tym dopingu zepchnie rywali do obrony. Tak było dzisiaj. Niepotrzebny stały fragment i tracimy bramkę, a z gry gospodarze za bardzo nam nie zagrażali. I tak dobra gra poszła w zapomnienie, bo przegraliśmy mecz.
Powiedzieliśmy sobie w przerwie w szatni, że Legia na pewno nie jest drużyną, przed którą trzeba się położyć i czekać na wyrok. W pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała super, ale mieliśmy jedną bardzo dobrą sytuację. Dało się z Legią powalczyć, dlatego powiedzieliśmy sobie, że trzeba wyjść, pobiegać 45 minut przy kapitalnej atmosferze i po prostu dać z siebie to, co najlepsze. Myślę, że w drugiej połowie każdy wzniósł się na wyżyny. Gdyby była odrobina skuteczności, to zgarnęlibyśmy trzy punkty. Teraz możemy tylko gdybać.
Komunikacja i atmosfera w drużynie są lepsze. Wiadomo jednak, że nie można wszystkiego zwalać na trenera Machado. Że odszedł i gramy lepiej, ale złapaliśmy fajny kontakt z trenerami Kalkowskim i Untonem. Wiemy, do czego dążymy. Chcemy grać fajnie w piłkę, żeby ludzie przychodzili na stadion patrzeć na naszą grę. Myślę, że na razie idziemy w dobrym kierunku. Brakuje punktów, ale jesteśmy dobrej myśli, bo o ile utrzymamy taki poziom, to będziemy punktować regularnie.
źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news