Mariusz Przybylski: Zabrakło bramki na 2:0
- Gdybyśmy strzelili gola na 2:0, to na pewno byśmy dowieźli zwycięstwo do końca – stwierdził po spotkaniu z Lechem Poznań pomocnik Górnika Zabrze Mariusz Przybylski. Jego zespół po kapitalnej pierwszej i słabej drugiej połowie spotkania przegrał w Poznaniu 1:3.
Długi czas byliście dzisiaj zespołem lepszym od Lecha, a mimo to przegraliście. Czego zabrakło wam w Poznaniu?
W pierwszej połowie mogliśmy rozstrzygnąć spotkanie na nasz korzyść, niestety nie udało się. Strzelona bramka na 2:0 z pewnością ustawiłaby mecz, mielibyśmy pełną kontrolę i te trzy punkty byśmy dowieźli.
Co się z wami stało po przerwie? Przecież Lech nie zaczął grać jakoś olśniewająco, a jednak wbił wam aż trzy gole.
Ciężko tak na gorąco powiedzieć, jakie były przyczyny. Musimy przeanalizować stracone bramki, zobaczyć, jakie błędy popełniliśmy, bo tak goli tracić nie można. Lech nie jest zespołem słabym, jest w nim wiele indywidualności, które przesądziły dzisiaj o wyniku.
A może trochę opadliście z sił? Trochę was pewnie kosztował pressing w pierwszej połowie, gdy kompletnie zdominowaliście rywala.
Dokładnie. W pierwszej połowie daliśmy z siebie maksa, a później brakło troszeczkę konsekwencji. Powinniśmy grać blisko siebie, a byliśmy jakoś porozwalani po tym boisku.
Czy z trenerem Nawałką na ławce byłoby łatwiej przetrwać ten trudny okres?
Nie ma co się wypowiadać na ten temat. Trenera nie ma już z nami i to jest temat zamknięty.
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net