Mariusz Pawełek: Wisła odżyła przy trenerze Moskalu (WIDEO)
- Trener Kazimierz Moskal powinien być w Wiśle jak najdłużej. Jest ikoną tego klubu, odda serce dla Wisły - mówi Mariusz Pawełek, bramkarz Śląska Wrocław, a w przeszłości "Białej Gwiazdy".
fot. Tomasz Hołod / Polska Press
W rozstaniu z Sylwią nie ma drugiego dna - mówi Justyna Kowalczyk
- Teraz nic nie mamy do stracenia. Trener powtarza, żeby się nie bać, że trzeba iść na całość - mówił Mariusz Pawełek, bramkarz Śląska Wrocław po wygranym 1:0 meczu z Wisłą Kraków. Wygrana z Wisłą spowodowała, że wrocławski zespół wyprzedził krakowian w tabeli i teraz jest w lepszej sytuacji w walce u europejskie puchary.
Pawełek, który w przeszłości był bramkarzem "Białej Gwiazdy" nie ma wątpliwości, że rywalizacja z Wisłą się nie skończyła. - Wisła zawsze gra o najwyższe cele. Po przejęciu przez trenera Moskala ten zespół odżył. Widać to po zawodnikach, chociażby Donaldzie Guerrierze, który w poprzednich meczach zdobywał bramki. Przede wszystkim zaczęli grać. A tego brakowało we wcześniejszych meczach - skomentował Pawełek.
- Wydaje mi się, że trener Moskal bardziej czuje zespół. Dlatego jest tam gdzie jest. Powinien być w Wiśle jak najdłużej. Jest ikoną tego klubu, odda serce dla Wisły - dodał bramkarz Śląska. Pawełek przyznał, że zespół Śląska w meczu z Wisłą nastawił się na ciężką przeprawę. - Wisła chce grać w piłkę i nam to odpowiadało. Dostosowaliśmy się do ich gry. Przede wszystkim staraliśmy się zrealizować to, co trener nakreślił nam przed meczem, czyli grać wysoko pressingiem, po stracie jak najszybciej odebrać piłkę. Zagraliśmy dobrze, kompaktowo w defensywie - oceniał bramkarz Śląska.
Pawełek nie miał wiele pracy, bo tym razem Guerrier nie był skuteczny. Z powodu anginy nie wystąpił natomiast czołowy strzelec Paweł Brożek. - O tym, że Paweł nie zagra dowiedzieliśmy się w szatni. Paweł to klasowy napastnik, dużo daje Wiśle. Choroba była silniejsza i nie mógł przyjechać. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Zobaczymy się podczas meczu w Krakowie - powiedział Pawełek.