menu

Marek Sokołowski: Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo z Lechem

8 listopada 2014, 01:43 | Wojciech Maćczak

- Wiedzieliśmy, jak chcemy grać z Lechem i konsekwentnie to realizowaliśmy. Myślę, że stworzyliśmy więcej sytuacji niż przeciwnik i mogliśmy pokusić się o zdobycie trzech punktów – stwierdził po spotkaniu w Poznaniu kapitan Podbeskidzia Marek Sokołowski.

Marek Sokołowski podczas meczu Lech - Podbeskidzie
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
Marek Sokołowski podczas meczu Lech - Podbeskidzie
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
Marek Sokołowski podczas meczu Lech - Podbeskidzie
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
Marek Sokołowski podczas meczu Lech - Podbeskidzie
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
Marek Sokołowski podczas meczu Lech - Podbeskidzie
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
1 / 5

- Podczas ostatniego meczu w Poznaniu Podbeskidzie straciło remis w końcówce za sprawą strzału Możdżenia z rzutu wolnego. Teraz los się odmienił i w ostatniej minucie strzeliliście gola na wagę punktu.
Pamiętaliśmy tamten mecz i chcieliśmy się za niego odgryźć, co nam się udało. Wydaje mi się, że stworzyliśmy więcej klarownych sytuacji niż Lech i wynik mógł być dla nas jeszcze lepszy.

Moim zdaniem wynik 1:1 jest sprawiedliwy, bo zarówno Lech, jak i wy mieliście swoje okazje.
Myślę, że jakby je dokładnie policzyć, to nam wychodzi więcej. Nie licząc oczywiście tej, po której Lech strzelił bramkę, bo ona nie miała prawa wpaść. To była jakaś niefrasobliwość w naszej obronie, a nie klarowna sytuacja rywala. Myślę, że Michal Pesković by to spokojnie obronił, gdyby Antek Sloboda nie podbił mu piłki do góry. Lech miał tu sporo szczęścia, a my później atakowaliśmy i mogliśmy pokusić się nawet o zwycięstwo. Tyle że jeżeli gra się na wyjeździe z takim przeciwnikiem, to trzeba wykorzystywać praktycznie wszystkie swoje okazje.

Takie błędy w obronie są waszą zmorą w tym sezonie. Sporo bramek tracicie po jakiś niefrasobliwych zagraniach, nieporozumieniach i innych tego typu pomyłkach pod własną bramką.
Najwyraźniej brakuje nam koncentracji. Często tracimy gole na początku spotkania, najwyraźniej coś jest nie tak z naszym skupieniem zaraz po wyjściu z szatni. Musimy się skoncentrować i grac od początku na dwieście procent, to będziemy wygrywać mecze.

W waszej grze fajne dzisiaj było to, że nie wystraszyliście się Lecha, graliście odważnie i nie zmieniło się to po straconej bramce.
Wiedzieliśmy, jak chcemy zagrać i to realizowaliśmy. Wydaje mi się, że taktyka była trafiona i dzięki niej w Poznaniu – gdzie z reguły jest bardzo ciężko – grało nam się naprawdę fajnie. Gdyby nie to boisko, które miejscami było podziurawione jak po bombach, to widowisko byłoby jeszcze lepsze.

Chyba łatwiej wam wychodzi mobilizacja na trudniejszych rywali. Patrząc na ostatni mecz z Piastem, graliście dosyć beztrosko, a dzisiaj dużo większa dyscyplina mimo tego, że był to mecz wyjazdowy z dużo trudniejszym rywalem.
Drużyna Piasta przyjechała do nas cofnięta, Lech natomiast chciał grać otwartą piłkę. Mecze z lepszymi rzeczywiście wychodzą nam lepiej, a to dlatego., że rywal próbuje atakować, nie cofa się, tylko idzie na wymianę ciosów. Na pewno z lepszymi gra nam się lepiej niż z tymi teoretycznie słabszymi, chociaż ja nie uważam, by w Ekstraklasie były słabe zespoły.

Rozmawiał w Poznaniu: Wojciech Maćczak/Ekstraklasa.net


Polecamy