menu

Małkowski dla Ekstraklasa.net: Zdobyliśmy cztery punkty, mamy jeden i jesteśmy w trudnej sytuacji

23 września 2012, 00:40 | Zbyszek Anioł

Maciej Małkowski wszedł na boisku z ławki rezerwowych, ale nie odmienił losów meczu i Zagłębie Lubin przegrało w Chorzowie z Ruchem 1:2. - Zabrakło nam strzelonej bramki na 2:0, a mieliśmy swoje sytuacje – przyznaje w rozmowie z Ekstraklasa.net skrzydłowy „Miedziowych”.

W pierwszej połowie graliście dobrze, można powiedzieć, że kontrolowaliście grę. Ale po przerwie wszystko się zmieniło. Oddaliście Ruchowi inicjatywę, czy to gospodarze tak dobrze zagrali?
Tak, zgadza się, że przed przerwą byliśmy stroną przeważającą. Na ławce mówiłem, że nie widziałem już dawno tak słabo grającej drużyny Ruchu. Jednak to są wicemistrzowie Polski i nawet jak mają słabszy dzień to trzeba na nich uważać, bo stać ich na dobry wynik. Niestety wszystko się potwierdziło. Straciliśmy dwie bramki i przegraliśmy.

Czego zabrakło po przerwie?
Myślę, że strzelonej bramki, bo jeszcze na początku drugiej połowy mieliśmy swoje okazje. Nie wykorzystaliśmy ich i to się zemściło.

Jesteście na dole tabeli, w strefie spadkowej. Na koncie tylko jeden punkt, bo trzy zabrane za korupcyjne grzechy. No nieciekawie to wygląda.
Rzeczywiście nie jest ciekawie, ale w poprzednim sezonie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Musimy po prostu wrócić do tej gry, która przynosiła nam punkty.

Na razie to szykuje się walka o utrzymanie. A przed sezonem rozmawialiście o konkretnym celu czy wyszliście z założenia, że zobaczymy po pierwszej części sezonu o co możemy walczyć?
Nie było żadnych założeń. Po dobrej rundzie wiosennej w poprzednim sezonie rozpoczynaliśmy rozgrywki z myślą, by powalczyć chociaż o środek tabeli. Liga jednak pokazuje, że nie jest łatwo. Zdobyliśmy cztery punkty, mamy jeden i nasza sytuacja jest trudna.

Ujemne punkty dodatkowo was mobilizują?
Nie mobilizują nas, absolutnie. Bo już na starcie nawet jak się wygra mecz, to dalej ma się zero punktów. Od początku trzeba zatem gonić. Ale to już piąta kolejka i nie możemy myśleć o tym, tylko patrzeć przed siebie.

Jak jednak spojrzymy w przeszłość, to Zagłębie już tak ma, że słabo zaczyna sezon. Zawsze trzeba was szukać gdzieś na dole. Wiecie dlaczego tak się dzieje?
Ja jestem drugi sezon w Lubinie i drugi raz startujemy bardzo słabo. Z tego co wiem od kolegów poprzednie lata były podobne, ale nie wiem z czego to wynika. W każdym razie musimy się pozbierać, bo po kilku przegranych meczach goni się resztę stawki bardzo ciężko. W poprzednim sezonie pokazaliśmy, że potrafimy, ale przyszło nam to z dużym trudem.

W Chorzowie znowu wszedłeś tylko z ławki rezerwowych.
Po to trenujemy żeby grać w podstawowym składzie i każdy tego chce. Ja zagrałem od początku tylko w pierwszej kolejce. Ale nie załamuję się, czekam na swoją szansę i tyle.

Rywale do miejsca w składzie zagrali z Ruchem dobry mecz – Dawid Abwo był aktywny na prawej stronie, a Szymon Pawłowski strzelił gola. Trzeba będzie mocno powalczyć o miejsce w pierwszym składzie.
No tak zagrali dobrze, ale mecz przegraliśmy. Jesteśmy jedną drużyną, zarówno ci, którzy grali jak i ci, którzy nie grali. Przegraliśmy wszyscy, a skoro tak się stało, to coś było nie tak.

Rozmawiał w Chorzowie – Zbyszek Anioł/Ekstraklasa.net


Polecamy